Pytania
o dojrzałość w wierze postawiłam 10 października. Przypomnę, że konkretnie
brzmiało to tak:
Bardzo proszę o
uzupełnienie jednego z poniższych wypowiedzi (lub obydwu).
Dojrzałość w wierze, to...
Dojrzałość w wierze, to...
Człowiek dojrzały w wierze, to ten...
Chciałam
sprowokować do zastanowienia się nad swoją wiarą i jej miejscem w naszym życiu
- w naszym, bo to pytanie postawiłam również sobie…
Napłynęło
bardzo dużo odpowiedzi, blisko sto… I ciągle jeszcze napływają… To dowód, że
była nam potrzebna chwila zastanowienia się nad kondycją swojej wiary… Bardzo serdecznie
wszystkim dziękuję! Wypowiedzi będę
publikować w takiej kolejności, jak napływały. Proszę
zauważyć, że wśród takiej ilości odpowiedzi nie ma dwóch takich samych… Zatem -
jak szeroko można rozumieć przynależność do Pana Boga i naszą wobec Niego
postawę…
Odpowiedzi są
anonimowe, podpisane tylko imieniem.
*
Dojrzałość
w wierze to nie tylko siła tradycji (na początek i to dobre) ale potrzeba bycia
z Bogiem. Człowiek dojrzały w wierze - to ten, co daje świadectwo wiary nie
tylko w Kościele, ale na wszystkich ścieżkach swojego życia! Jego życie
pokazuje, że jest osobą wierzącą i postępuje w każdej dziedzinie zgodnie z
nauką Jezusa Chrystusa. Ludwika
*
Odpowiedź nie
jest prosta, ponieważ nie my osądzimy swoją dojrzałość, uczyni to Bóg. Nasze
odczucia w tej materii mogą być subiektywne i mylące. Bardziej adekwatne było
by chyba (tak myślę) pytanie: czy uważam się za dojrzałego w wierze? - jako
próba samooceny. Bliźniego trudno oceniać zadając takie pytanie („któż cię
ustanowił naszym przełożonym i rozjemcą?” – Wj 2,14; „nie sądźcie, a nie
będziecie sądzeni” Łk 6, 37). Nie śmiem ocenić ani tego, która wiara jest
dojrzała, ani tego, czy sam dorosłem do tego, aby uznać się za dojrzałego w
wierze. Raczej jestem skłonny uznać, że wciąż jeszcze dojrzewam i że Bóg stale
nade mną pracuje, wskazując mi kogoś lub coś na mojej drodze. Dopiero w Jego
świetle mogę, post factum ocenić, że to, co zrobiłem, zawsze można
zrobić lepiej, czyli dla mojego dobra On stale mi uzmysławia, jak bardzo jestem
jeszcze niedojrzały. „Ale może ktoś powiedzieć: Ty masz wiarę, a ja spełniam
uczynki. Pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, to ja ci pokaże wiarę na podstawie
moich uczynków. Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz – lecz także I
złe duchy wierzą I drżą” (Jk 2, 18-19). One „wierzą i drżą”. Ja też, a mimo to
przecież jako człowiek „Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim
ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale
wykonać – nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię właśnie zło,
którego nie chcę.” (Rz 7, 18- 19). Adam
*
Dojrzałość w
wierze – to nie jest „sprawa” zamknięta! To świadomość swojej ułomności na
różnych etapach życia, to nieustanne podążanie ku Dobru. To pragnienie bycia
lepszym człowiekiem. Joanna, Kanada
*