Droga do świętości? Przedziwna to
droga!
I trudna, i długa, i wyboista…
Idzie sobie człowiek, życie go
przytłacza,
kroczy dniem za dniem i posępną nocą…
Droga coraz węższa, coraz bardziej
stroma…
Sił zaczyna braknąć, jakże ją pokonać!?
Jakże przejść, gdy tyle przeszkód
i trudności tyle…
Pomóż, Panie Jezu! Podaj rękę z nieba!
Czy słyszysz mnie, Panie, wśród hałasów
świata?
Wiem, że słyszysz, bo… zawsze pomagasz!
I zapalasz słońce nadziei!
Bez Twojej pomocy nic zrobić nie zdołam,
dlatego z pokorą nieustannie wołam:
Nigdy mnie nie opuszczaj, bądź zawsze tuż
obok…
Chroń mnie od złych myśli,
chroń mnie od złych czynów!
Ucz jasnego spojrzenia na sprawy
niełatwe…
Ucz odwagi i bezinteresownej miłości…
Uświęcaj me życie według swojej woli…
Nie pamiętaj o mojej grzeszności!
Naucz płynąć pod prąd, jeśli trzeba,
bo przecież…ja też chcę się dostać do
nieba!