Dla mnie dojrzałość wiary równa się
całkowitemu zawierzeniu miłości, jaką ma Pan Bóg ku nam. To przyjęcie pewnych
prawd danych przez Pana Boga, ale też i relacja osobowa, dialog. Jest
kategorycznym przeciwieństwem bałwochwalstwa.
Natomiast człowiek dojrzały w wierze - to
ten, który budując na fundamencie spotkania z Żywym Bogiem, nabiera dystansu do
szarej rzeczywistości i nie ulega codzienności tego świata. Nie wstydzi się
prawdy, słabości. Umiejętnie łączy ze sobą wszystkie zmysły jakie posiada tak, aby
rozum górował nad emocjami. Renata
*
Czy ktoś ze zwykłych śmiertelników może o sobie
powiedzieć, że jest dojrzały w wierze? Chyba nie, bo dojrzewanie jest procesem
ciągłym, nieustannym… Andrzej, Niemcy
*
Jak to dobrze, że znalazło się na twoim blogu pytanie
o dojrzałość wiary! Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, teraz wiem, że
powinienem! Dojrzałość – to proces skończony – tak jak dojrzał owoc. Czy zatem
jestem już tym dojrzałym owocem? Na pewno jeszcze nie! Ciągle dojrzewam. A
nieraz mam poważne wątpliwości i pytam, czy jestem dobrym katolikiem? ???
*
Jak
się rozmawia o dojrzałości wierze, to należy zacząć od tego, że wiara jest łaską,
którą posiadamy od Pana Boga. Człowiek wierzący – to osoba, która nie tylko
chodzi do kościoła, ale osoba, która nie wstydzi się swojej wiary, która
ewangelizuje swoją postawą i która w najbardziej trudnych sytuacjach umie
stawić czoła różnym wyzwaniom.
Człowiek
dojrzały w wierze nie może się jej wstydzić! Jest osobą radosną, pełną pokoju i
wrażliwego serca. Szczególnie młodzi powinni pokazywać światu, że to oni idą za
Chrystusem, muszą umieć dostrzegać sytuacje, które są błogosławieństwem i
rozumieć, że to wszystko jest ukierunkowane przez Boga.
Droga,
którą podążamy, zawsze musi wracać na odpowiedni poziom.
Człowiek
wiary jest odważny, silny, nie boi się wyszydzenia. Bartosz