Dzisiaj kolejny pierwszy czwartek miesiąca…
Adoracja Najświętszego Sakramentu
w naszym kościele…
I gdy tak sobie klęczę przed Panem Jezusem
ukrytym w małym, białym kawałku chleba,
różne myśli snują się po głowie…
Najpierw wypowiadam słowa
uwielbienia i dziękczynienia
za ten wielki dar,
za obecność wśród nas,
za każdy dzień – jasny czy ciemny,
za wszystkie łaski,
których zliczyć nie zdołam,
za dobro, które płynie tak obficie z Jego rąk…
Ale nasuwa się też inna refleksja… Jak niewyobrażalnie wielkiej trzeba
pokory, by Bóg – Wszechmocny Stwórca, Pan Nieba i Ziemi – został z człowiekiem
w postaci małej Hostii!!! Jak wielkiej trzeba miłości do Ciebie i mnie, do każdego
człowieka, by stać się małym kawałkiem Chleba, by towarzyszyć nam każdego dnia,
w radościach i smutkach, pomagać nieść krzyż, cieszyć się z nami i płakać z
nami…