O ciszy pisałam już kilkakrotnie… Jest cisza czasu Adwentu
i jest cisza Wielkiego Postu. Każda jest inna. Adwent przygotowuje nas na
narodziny Pana Jezusa, a Wielki Post pozwala nam uczestniczyć i przeżywać mękę
naszego Zbawiciela. Cisza wewnętrzna jest nam bardzo potrzebna! Wielki Post
sprzyja jej doskonale. Wszystkie akcenty tego świętego czasu pozwalają zamknąć
swe myśli w ciszy serca: wizerunek Pana Jezusa wiszącego na krzyżu w naszej świątyni,
fioletowy kolor ornatu, Droga Krzyżowa
odprawiana w każdy piątek (w naszym kościele trzykrotnie), niedzielne
nabożeństwo „Gorzkich Żali” – z rozważaniem męki Pana Jezusa i kazaniem pasyjnym.
W doskonałej harmonii z wewnętrzną ciszą są wielkopostne
pieśni. Dostojne, poważne, rzewne i
piękne w swej wymowie. Kocham te pieśni! Ich majestatyczność rodzi w sercu żal
za swoje grzechy i wielkie pragnienie poprawy swego życia. Jeżeli połączymy
je z modlitwą uwielbienia Boga i dziękczynienia, to na pewno pięknie przeżyjemy
ten czas!
W ciszy serca odnajdujemy miejsce na kontakt z
Bogiem, na kontemplację Jego obecności, na świętą intymność. Cisza serca – to
takie miejsce, do którego nikt obcy nie zagląda.
Wpis: 6 marca godz. 9:30