„Kościół jest zaczątkiem królestwa
Bożego i jako taki pełni szczególną rolę w dziejach ludzkości. Sakramentalny
związek z Chrystusem skutkuje wywyższeniem człowieka. Ale wychodząc z tego
przekonania, mamy świadomie kształtować życie kościelne na wzór uniżonego
Chrystusa. W oczekiwaniu na wywyższenie, którego Bóg Ojciec dokona na końcu
czasów, ma nas ożywiać postawa
Chrystusa, który ogołocił samego siebie. (…) Celem Kościoła nie jest
zapewnienie świętego spokoju poszczególnym swoim członkom. A jeszcze mniej –
zapewnienie materialnego dobrobytu czy stabilizacji.
„Musimy mieć świadomość, że Kościół nie
jest pozbawiony zła, ale posiada „pierwsze dary Ducha Świętego”, które pomagają
nie ustać w drodze. Jeszcze jednak nie jest całkowicie wolny od zagrożenia
grzechem, któremu czasem się poddaje. Kościół jest wspólnotą grzeszników
dotykanych Bożym przebaczeniem.
Co to znaczy, że jako Kościół jesteśmy
wspólnotą grzeszników? To oznacza w praktyce, że na drodze mojej wiary będzie
stawał nie tylko mój własny grzech, ale też i grzech (głupota, małostkowość…)
sióstr i braci. Że będzie to musiała być wiara „pomimo”, a czasem wręcz „na
przekór” temu wszystkiemu, czego w żaden sposób nie mogę zaakceptować u tych,
którzy wraz ze mną tworzą Kościół. (…)
Oczywiście, podstawową receptą na
zgorszenia wywołane przez członków Kościoła jest osobiste nawrócenie każdego. (…)
Kościół – oprócz tego, że jest
mistycznym Ciałem Chrystusa, przestrzenią działania DUCHA ŚWIĘTEGO, oprócz
tego, co stanowi „nadprzyrodzone”, jest także ludzką instytucją. Wiele więc
zależy od roztropności, dalekowzroczności, wrażliwości i świętości ludzi, który
podejmują decyzje.
„Kościół musi być pewną DANĄ: i to nie tylko daną
intelektualną, ale daną realną. Nigdy nie wolno stawiać się poza nim, żeby go
sądzić, ale należy pozostawać zaangażowanym w jego konkretną realność, nawet i
zwłaszcza wtedy, gdy ma on być pod jakimś względem zostać zreformowany. (…)
To ostatecznie wiara Kościoła, który
nie myli siebie z Królestwem Bożym, ma odwagę kwestionować własne życie, jego
jakość, styl, kształt, struktury. Dostrzega i ma odwagę powiedzieć głośno, że
nieraz nie do końca przystają do Ewangelii. Oczywiście pierwszą przeszkodą jest
mój własny, indywidualny grzech. Zatem pierwszą odpowiedzią powinno być moje
osobiste nawrócenie, moja osobista świętość. (…)
„Nie trzeba zmieniać Kościoła, natomiast
trzeba zmienić coś w Kościele. ” (Yves Congar OP) (fragmenty
z książki ks. Grzegorza Strzelczyka, Po co Kościół)
Wpis: 10 marca godz. 13:00