sobota, 23 marca 2024

O ciszy wewnętrznej raz jezcze

 

O ciszy wewnętrznej pisałam wiele razy, wsłuchując się w słowa św. Faustyny… Cisza jest nam bardzo potrzebna w tym rozkrzyczanym świecie! Ludzie krzyczą na różne tematy – nawet te najbardziej osobiste! Wygrywa ten, kto głośniej mówi, kto ma większą siłę przebicia, bo jest bardziej medialny i słyszalny. Jedni próbują przekrzyczeć drugich, politycy na okrągło wytykają sobie błędy, wszędzie jest coraz głośniej.

    A gdzie jest miejsce na intymność, na swoje miejsce na ziemi, do którego nikt nie zagląda, na zachwyt pięknem, na ciszę… Gdzie miejsce na kontakt z Bogiem? Ciszy trzeba się uczyć! Tylko w ciszy otrzymuje się odpowiedź na trudne pytania.

Czymże więc jest cisza?

Niekoniecznie izolacją od środowiska! Można być w tłumie, a jednocześnie zachować ciszę w swoim wnętrzu.

Bo… Cisza – to pokój serca.

To roztropność, która nakazuje milczenie w odpowiednim momencie. 

To stan ducha.

Cisza – to pogoda ducha.

Cisza - to harmonia wewnętrzna, której nic i nikt nie jest w stanie zmącić.

Cisza – to bogate wnętrze.

To przeciwieństwo hałaśliwości.

 

Jak osiągnąć wewnętrzną ciszę? – ciągle pytam samą siebie.

Przez trwanie przy Bogu mimo trudności i przeciwności,

unikanie agresywnej krytyki i przemocy,

szacunek dla drugiego człowieka,

poprzez walkę ze swymi wadami – z egoizmem, zazdrością, pychą, z wygodnictwem, które to wady wnoszą w nasze życie niepokój i zakłócają ciszę!