niedziela, 31 marca 2024
Chrystus Zmartwychwstał!
Niech ta prawda towarzyszy nam każdego dnia,
abyśmy uwierzyli, że Ten, którego ukrzyżowano,
żyje, działa i pragnie nas prowadzić do Ojca.
On jest Drogą, Prawdą i Życiem! (z brewiarza)
sobota, 30 marca 2024
Wszystkim Przyjaciołom z naszej
Ojczyzny,
a także z dalekich stron świata
życzę błogosławionych Świąt
Zmartwychwstania
naszego Pana Jezusa Chrystusa!
Niech On napełni Was swoją miłością,
umocni w Was wiarę i nadzieję,
że
wszystkie troski doczesnego życia
przemienią się w najpiękniejszą radość w
Niebie,
do którego podążamy.
Wszystkich serdecznie pozdrawiam –
Janina Pelczar
piątek, 29 marca 2024
Wielkopiątkowa cisza
Wielki
Piątek
Kolejny,
bolesny, żałobny, zatrzymany czas
pod
krzyżem!
I
cisza – wielka, nieogarniona, uroczysta.
Na
krzyżu nasz Pan. Przebite ręce, przebite nogi,
święte
Ciało powykręcane w bolesnych skurczach!
Zalane
krwią oczy, nieopisany ból,
wielkie
cierpienie!
Odrzucenie
i ludzka nienawiść!
Chrystusowe
przebaczenie!
Mój
rachunek sumienia, wyrzuty i skrucha!
Przebacz
mi, Jezu!
*
Każda Droga
Krzyżowa, każde Gorzkie Żale pokazywały nam ostatnie chwile życia
Pana Jezusa. Ale były też takie godziny tej męki, o których mówi się bardzo
rzadko albo wcale. To noc przed śmiercią,
spędzona w ciemnicy i 15 doświadczonych wtedy tortur, o których Pan Jezus
powiedział do włoskiej mistyczki, bł. s. Marii Magdaleny (XVIII w.). Jezus tuż
przed męką został wtrącony do lochu w pałacu Kajfasza. Była to podziemna grota,
do której spuszczano więźnia po specjalnych szelkach. To właśnie tam, w
ciemnicy, Chrystus spędził swoją ostatnią noc, gdzie doświadczył okropnych
cierpień duchowych i fizycznych tortur.
Oto co Pan Jezus jej powiedział: „Córko
Moja, pragnę, abyś te Moje piętnaście ukrytych tortur dała wszystkim poznać,
aby każdą z nich uczczono. (…) Żydzi uważali Mnie za największego złoczyńcę i
znęcali się nade Mną w taki sposób:
Powiązali
liną nogi i ciągnęli Mnie po kamiennych schodach do lochu. Wrzucili Mnie do
cuchnącej ciemnicy pełnej nieczystości.
Zdarli ze
Mnie szaty i kłuli Mnie żelaznymi szpikulcami.
Związanego
sznurami ciągnęli po ziemi, rzucając od ściany do ściany.
Zawiesili
Mnie na belce, na luźnym węźle, który się rozwiązał i spadłem na ziemię. Tą
torturą rozbity płakałem krwawymi łzami.
Przywiązali
Mnie do słupa i ranili Moje Ciało na różne sposoby. Rzucali we Mnie kamienie i
przypalali rozżarzonymi węglami i pochodniami.
Przebijali
mnie szydłami, szpikulcami, włóczniami, rozrywali mi skórę i ciało.
Przywiązanemu
do słupa podsuwali pod bose nogi kawałki rozżarzonego żelaza.
Na głowę
wgnietli Mi żelazną obręcz i oczy zawiązali Mi brudną szmatą.
Posadzili
Mnie na siedzenie pokryte gwoździami, które wyryły na Moim Ciele głębokie
dziury.
Na Moje
Ciało wylali rozpalony ołów i żywicę, potem gnietli Mnie na stołku pełnym
gwoździ, które coraz głębiej wbijały się w Moje Ciało.
Na Moje
poniżenie i udrękę, na miejsce wyrwanej brody powtykali druty.
Rzucili
Mnie na belkę i przywiązali Mnie do niej tak ciasno, że zupełnie nie mogłem
oddychać.
Gdy tak
leżałem na ziemi, deptali po Mnie, a jeden z nich stawiając nogę na Mojej
piersi, przebił Mi cierniem język.
Do ust
wlali mi najohydniejsze wydzieliny i obsypali najohydniejszymi zniewagami.
Związawszy
Mi na plecach ręce, rózgami wypędzili Mnie z więzienia.
Te moje
ukryte cierpienia ofiaruj Ojcu Niebieskiemu za grzechy ukryte, które bardzo
ranią Serce Moje, szczególnie, gdy dusze ukrywają je przy spowiedzi. Córko
Moja, pragnę, abyś te Moje 15 ukrytych tortur dała wszystkim poznać, aby każdą
z nich uczczono."
Wpis: 29 marca godz. 9:00
czwartek, 28 marca 2024
„Wielki Czwartek to pamiątka Ostatniej
Wieczerzy i ustanowienia dwóch nierozdzielnych sakramentów: kapłaństwa i
Eucharystii. (…)
Pamiętajmy w naszych dzisiejszych
modlitwach o tych kapłanach, których Bóg postawił na naszej duchowej drodze - o
naszych duszpasterzach, katechetach, spowiednikach, szafarzach sakramentów...
Dziękujmy Bogu za niepojęty dar
Eucharystii, w której Chrystus - wszechmocne i odwieczne Słowo - pozostał
obecny na wieki.” (Z brewiarza)
środa, 27 marca 2024
Orędzie Matki Bożej w Medjugorje
z
25 marca 2024 r.
„Drogie dzieci! W tym czasie łaski
módlcie się ze mną, aby dobro zwyciężyło w was i wokół was. W szczególny
sposób, kochane dzieci, módlcie się zjednoczeni z Jezusem podczas Jego drogi krzyżowej.
Umieśćcie w swoich modlitwach ludzkość, która błądzi bez Boga i Jego miłości.
Bądźcie modlitwą, bądźcie światłem i świadkami dla wszystkich, których
spotkacie, kochane dzieci, aby miłosierny Bóg miał dla was miłosierdzie.
Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie”.
Wpis: 27 marca godz. 9:00
wtorek, 26 marca 2024
Czy trudno się modlić?
Może sądzisz,
że trzeba odmawiać długie pacierze?
Modlitwa jest tak prosta:
Ojcze nasz –
przecież zawsze potrafisz powiedzieć!
Opowiedz swojemu Ojcu w niebie
o swoich słabościach i troskach;
jak chciałbyś Go kochać
i jak jesteś w tym nieudolny.
Powiedz mu, co cię gnębi –
poproś o pomoc.
Wyznaj mu swoje słabości i powiedz,
jak bardzo chciałbyś być lepszy.
Poproś Go o błogosławieństwo
dla siebie, rodziców i braci,
dla swoich bliskich i wszystkich ludzi…
Jezus, który zamieszkał w twoim sercu,
pobłogosławi cię w swojej dobroci
i odejdziesz pocieszony,
będąc pewnym,
że zawsze możesz do Niego się zwrócić.
On nigdy nie zawodzi!
Wracaj więc często myślą do Niego!
Wpis: 26 marca godz. 11:30
poniedziałek, 25 marca 2024
niedziela, 24 marca 2024
sobota, 23 marca 2024
O ciszy wewnętrznej raz jezcze
O ciszy wewnętrznej pisałam wiele razy, wsłuchując się w słowa św.
Faustyny… Cisza jest nam bardzo potrzebna w tym rozkrzyczanym świecie! Ludzie
krzyczą na różne tematy – nawet te najbardziej osobiste! Wygrywa ten, kto
głośniej mówi, kto ma większą siłę przebicia, bo jest bardziej medialny i
słyszalny. Jedni próbują przekrzyczeć drugich, politycy na okrągło wytykają
sobie błędy, wszędzie jest coraz głośniej.
A gdzie jest miejsce na intymność, na
swoje miejsce na ziemi, do którego nikt nie zagląda, na zachwyt pięknem, na
ciszę… Gdzie miejsce na kontakt z Bogiem? Ciszy trzeba się uczyć! Tylko w ciszy
otrzymuje się odpowiedź na trudne pytania.
Czymże więc jest cisza?
Niekoniecznie izolacją od środowiska!
Można być w tłumie, a jednocześnie zachować ciszę w swoim wnętrzu.
Bo… Cisza – to pokój serca.
To roztropność, która nakazuje
milczenie w odpowiednim momencie.
To stan ducha.
Cisza – to pogoda ducha.
Cisza - to harmonia wewnętrzna, której
nic i nikt nie jest w stanie zmącić.
Cisza – to bogate wnętrze.
To przeciwieństwo hałaśliwości.
Jak osiągnąć wewnętrzną ciszę? – ciągle
pytam samą siebie.
Przez trwanie przy Bogu mimo trudności
i przeciwności,
unikanie agresywnej krytyki i przemocy,
szacunek dla drugiego człowieka,
poprzez walkę ze swymi wadami – z
egoizmem, zazdrością, pychą, z wygodnictwem, które to wady wnoszą w nasze życie
niepokój i zakłócają ciszę!
piątek, 22 marca 2024
Czy mój udział w Drodze Krzyżowej to fikcja?
W każdy piątek uczestniczymy w
nabożeństwie Drogi Krzyżowej. Pisałam już o niej… Łatwiej ułożyć modlitwę,
trudniej natomiast połączyć się z Chrystusem w Jego drodze! Może należałoby
sobie zadać kilka pytań – wcale niełatwych.
A zatem pytam…
Czy
Twoja męka jest dla mnie rachunkiem sumienia? Wyrzutem – za wszystkie zniewagi,
których doświadczyłeś i nieustannie doświadczasz?
Czy
uświadamiam sobie, że ten kolec cierniowy, który wbito Ci w język, przynosi tak
ogromny ból za moje grzechy języka? Za każde słowo skierowane do bliźniego bez
miłości, za niesłuszne domysły, za brak zrozumienia dla słabszych, za
niecierpliwe słowa skierowane do różnych ludzi…
Ty,
Panie mój, Boże wielki, doświadczyłeś tylu zniewag, a nie złorzeczyłeś nikomu…
Modliłeś się a swych oprawców… Jakie to trudne modlić się za tych, którzy nas
niszczą, burzą nasz świat! Naucz mnie tego, Jezu!
Pragnę
Ci towarzyszyć, ale czy mam dość odwagi i siły? – pytam kolejny raz .
Czy
starcza mi odwagi, by przyznać się do Ciebie w najzupełniej niespodziewanych
sytuacjach? Czy potrafię być na tyle odważna, by otrzeć krew i pot z Twojej
twarzy? Niekoniecznie dosłownie.
Czy
chcę podać rękę każdej osobie, która oczekuje ode mnie pomocy?
Czy
umiem wsłuchać się w Twoje słowa, które kierujesz do mnie każdego dnia?
Chcę
być lepsza, lepsza od samej siebie… A to takie trudne!
Gdzie
ta pokora, o pisałam? Wielki św. Paweł z największą prostotą stwierdza, że
„jeżeli mogę się czymś chwalić, to jedynie przynależnością do Chrystusa”.
Kim
jestem, Panie mój, że mam o sobie dobre mniemanie - mimo że widzę swoje braki,
niedoskonałości? Wszystko, co posiadam, kim i czym jestem, zostało mi
podarowane! Dane za darmo! Zatem?
Życie
stawia nas nieustannie przed wyborami pomiędzy dobrem i złem… Jakże nieraz
trudno wybrać dobro!!!
Wpis: 22 marca godz.
9:50
czwartek, 21 marca 2024
Myśli św. Tomasza z Akwinu
*Szczęścia nie
znajdziesz w niczym innym, ale tylko w Bogu. (Summa Teologii, cz. 2, kw. 1, a. 8)
*Szczęście
człowieka zawiera się w kontemplacji prawdy. (Summa przeciw poganom, ks. 3, rozdz. 37)
*Miłość, w której kochamy Boga i
sąsiada, jest najdoskonalszą z form przyjaźni. (Kwestie dyskutowane: o miłości)
*Musimy podkreślić, że żadnej miłości
nie może towarzyszyć grzech śmiertelny. (Kwestie
dyskutowane: o miłości)
*Najwyższa doskonałość ludzkiego życia
zawiera się w tym, że umysł człowieka jest oderwany od trosk. Ze względu na
Boga. (Summa przeciw poganom, ks. III, rozdz.
130)
*Tylko Bóg może zaspokoić wolę
człowieka. (Summa Teologii cz.
1-2, kw. 2, art. 8)
*Cokolwiek robimy lub znosimy dla
przyjaciela jest przyjemne, bo miłość jest pierwszą przyczyną przyjemności.
(Summa Teologii cz. 1-2, kw. 32,
art. 6)
*Kochać to znaczy chcieć dobra drugiego.
(Summa Teologii, cz. 2-2, kw. 26,
art. 6)
Wpis: 21 marca godz. 9:10
środa, 20 marca 2024
Czy Pan Bóg nas rozgrzeszy…
Z uczynków niespełnionych,
z myśli, które błądzą daleko,
z podarowanych szans niewykorzystanych,
z dobrych natchnień podarowanych,
z czasu, którego zabrakło na modlitwę,
z braku uśmiechu dla smutnych,
ze złych słów, które się rzucało,
z dobroci, która za mała,
z miłości, której ciągły deficyt,
z wrażliwości zbyt mało wrażliwej,
z serca, które nieraz jak kamień,
z młodości, której się nie doceniało
i ze starości, której się nie chciało,
z braku wdzięczności za Boże dary,
i z ognia wiary, której płomień zbyt mały!
Takie i inne myśli snują się w głowie…
Wierzę jednak, że tylko miłością odpowiesz!
Tylko na Twoją miłość liczę, Panie!
I wyrozumiałość.
Wpis: 20 marca godz. 9:50
wtorek, 19 marca 2024
Orędzie Matki Bożej w Medjugorje 18 marca 2024
Drogie dzieci, dzięki miłosiernej
miłości Boga jestem z wami. I dlatego jako matka wzywam was do wiary w miłość.
Miłość, która jest komunią z moim Synem. Poprzez miłość pomagacie innym
otworzyć ich serca, aby poznali mojego Syna i pokochali Go. Moje dzieci, miłość
sprawia, że mój Syn swoją łaską oświeca wasze serca, wzrasta w was i daje wam
pokój. Moje dzieci, jeśli będziecie żyć miłością, jeśli będziecie żyć moim
Synem, zaznacie pokoju i będziecie szczęśliwi. W miłości jest zwycięstwo.
Wpis: 19 maca godz. 9:45
poniedziałek, 18 marca 2024
niedziela, 17 marca 2024
Rozmowa człowieka XXI wieku z Panem Jezusem
Złożono Cię do grobu, ale Ty jesteś,
stoisz
obok mnie i ciągle mi się przyglądasz…
Patrzysz
na mnie znowu z wyrzutem, Panie Jezu!
Dlaczego!
– pytam.
Przestałem
Cię już rozumieć, przestałem Cię kochać.
Przeszkadzasz
mi, zbyt wiele wymagasz!
Zbyt
wiele oczekujesz!
Nie
dość, że każesz mi święcić dzień Pański,
to
jeszcze chcesz, abym mówił tylko prawdę,
abym
nie kłamał, nie plotkował, nie kradł, nie cudzołożył…
Panie!
Ty wcale nie jesteś nowoczesny!
Przecież
mamy XXI wiek!
A
Ty ciągle obstajesz przy tych swoich przykazaniach!
My chcemy używać świata,
chcemy
dorównać Tobie w wielkości!
Nie
patrz tak na mnie – z taką miłością!
To
mnie krępuje!
Wolałbym
już, abyś na mnie nakrzyczał,
a
Ty ciągle powtarzasz, że mnie kochasz!
Odwracam
wzrok,
nie
chcę widzieć tej Twojej miłości.
Odwracam
wstydliwie moje oczy,
by
Cię nie widzieć, nie słyszeć…
Niewygodny jesteś z
tymi swoimi przykazaniami!
JEZUS: Nie uciekaj, nie odwracaj się ode
Mnie. Zatrzymaj się, człowieku XXI wieku… Kocham Cię i będę nieustająco ścigał
cię swoją miłością! Zależy mi na tobie, uwierz Mi! Kocham cię, kimkolwiek
jesteś i jakiekolwiek zło zrodziło się w twojej duszy… Zbliż się do Mnie, moje
dziecko;
pragnę
cię przytulić do swego serca… Ono bije dla ciebie…
Wsłuchaj
się w jego uderzenia!
Bije
zawsze, nawet wtedy, gdy mnie odrzucasz;
wtedy,
gdy odwracasz się ode mnie;
wtedy,
gdy zapominasz o mojej żywej
i
prawdziwej obecności w czasie Mszy św.;
wtedy,
gdy wypierasz się mnie;
wtedy,
gdy zapominasz o tym,
co
mi przyrzekłeś w sakramencie bierzmowania;
wtedy,
gdy robisz krzywdę drugiemu człowiekowi;
wtedy,
gdy przestajesz Mi ufać;
wtedy,
gdy mówisz, że Mnie nie ma;
wtedy,
gdy wybierasz nienawiść zamiast Moją
miłość;
wtedy,
gdy wybaczam ci twoje grzechy;
Moje
serce nigdy nie przestanie cię kochać!
Czekam
na ciebie codziennie w konfesjonale.
Nie
opieraj się, przyjdź,
obmyję cię z wszystkiego brudu,
który
tak się do ciebie przylepił!
Nie
ma takich grzechów, których bym ci nie przebaczył!
Czy
odrzucisz tę rękę, którą z taką miłością wyciągam do ciebie?
Panie mój! Nie odrzucam Twojej ręki!
Dziękuję Ci – za Twoją cierpliwość, za Twoją miłość! Niech ona wzbudzi we mnie
wielki ból, że tak długo trwałem w grzechu, że nie rozumiałem Twego
nieustannego wołania, Twojej miłości! Przyrzekam Ci – poprawię się, odrzucę
cały brud grzechu. Chcę być blisko Ciebie i tylko z Tobą kroczyć przez życie.
Wierzę, że Twoja miłość nigdy mnie nie zawiedzie i że zawsze mi
pomożesz. Czuję się niezwykle silny Twoją Siłą i Mocą, Twoją Miłością. Odrzucam
wszelkie zło i w obliczu Twego krzyża przyrzekam Ci, Panie mój, że poprawię
swoje życie
Dziękuję Ci, Panie Jezu, że byłeś ze mną cały czas! Nie tylko
byłeś, ale i prowadziłeś mnie, jak dziecko… Kocham Cię, Jezu! Nigdy nie zdołam
Ci dostatecznie podziękować za wszystkie dobro, którym mnie obdarzasz.
Pokazałeś mi cały śmietnik mojego wnętrza!
Jakiż jesteś wielki w swojej miłości, ale i wytrwałości w
prowadzeniu mnie! Nigdy mnie nie zawiodłeś, nigdy nie okłamałeś! Czymże jestem
wobec Ciebie? Nawet trudno to nazwać…Małym człowieczkiem! – powtarzam za św. Faustyną i całą
rzeszą wielkich świętych.
Wpis: 17 marca godz. 12:42
sobota, 16 marca 2024
Refleksje przy Krzyżu
Wpatruję się w Twoje święte, zbolałe
oblicze,
w
Twoje ręce i nogi zranione gwoźdźmi,
które
Cię przybiły do krzyża,
w
Twoje kochające serce, ociekające krwią…
I
składam w nim moje wszystkie troski,
moje
pragnienia,
ofiaruję
Ci moje cierpienia i łzy -
jako
wynagrodzenie za moje grzechy i słabości.
Przyjmij
je, Panie!
Ciebie
szukam, Panie mój,
w
radościach i smutkach,
w
cierpieniu i łzach.
I
wiem, że Ty zawsze jesteś ze mną,
kroczysz
obok każdego dnia,
podpowiadasz
dobre myśli,
chronisz
przed rozpaczą,
i towarzyszysz od dnia moich narodzin.
Radujesz
się ze mną i płaczesz, kiedy ja płaczę,
wskazujesz
drogę ku Światłu,
tulisz
do serca i ciągle na mnie czekasz
w
kościele i w drugim człowieku.
Wsłuchujesz
się w bicie mojego serca
i
podnosisz, kiedy upadam.
Strzeżesz
moich myśli i uczuć.
Kocham
Cię, Panie mój,
nieogarniony
rozumem,
wielki,
ale i bliski zarazem,
zawsze
kochający,
choć
tak niezrozumiały w doświadczeniach.
Spoglądasz
na mnie miłującym wzrokiem,
przychodzisz
do mego niegodnego serca,
mieszkasz
w nim!
Zamieszkaj
w nim na zawsze,
Strzeż mnie!
Kocham Cię, Jezu,
ufam
Ci, wierzę każdemu Twemu słowu
i
Twojej miłości niepojętej.
Proszę
Cię, nigdy mnie nie opuszczaj,
bo
jestem bardzo słabym człowiekiem.
Wpis:
16 marca godz. 9:20
piątek, 15 marca 2024
Dzisiaj piątek - kolejna Droga Krzyżowa...
Staję przed Tobą, pod
Twoim krzyżem
i wpatruję się w Twoje umęczone ciało,
w Twoją twarz, którą zalewają
strumienie krwi…
I pytam, czy wybaczysz mi moje winy,
moją bezmyślność,
mój brak wiary,
moje słabości,
słowa, którymi tak często Cię obrażam,
moją pychę, moje duchowe lenistwo…
Dziękuję za Twoją miłość –
miłość Boga do nędznego człowieka!
Pragnę nieustannie wpatrywać się w Twoje oblicze,
pobudza mnie ono do nieustannego weryfikowania
swoich myśli, słów i uczuć!
Kocham Cię, Jezu! Kocham całym swoim sercem
i proszę Cię, bądź ze mną, patrz na mnie
i nigdy mnie nie opuszczaj!
Pragnę nieustannie mieć Twój święty wizerunek
przed oczami,
pragnę Cię widzieć w każdym człowieku,
pragnę Cię naśladować, iść z Tobą, tylko z Tobą!
Wiem bowiem, że Ty nigdy mnie zawiedziesz!
O tym wszystkim pragnę ci powiedzieć,
wpatrując się w Ciebie, w Twoje najświętsze oblicze.
Cóż zatem znaczy dla mnie to pragnienie naśladowania Ciebie, mój
Przyjacielu? Wiem, że znaczy bardzo wiele:
nade wszystko - nieustanne pragnienie bycia lepszym człowiekiem,
wejście w głąb własnej duszy, wzrastanie ku Tobie,
cichość serca,
czysty i jasny wzrok,
uświęcenie moich oczu,
uzdrowienie niespokojnego serca,
chorej wyobraźni i zranionej pamięci;
miłość bliźniego – każdego, niezależnie od tego, kim jest;
czynienie dobra, milczenie!!!
Pozwól, Panie, aby tak się stało. AMEN
Wpis: 15 marca godz. 9:00
czwartek, 14 marca 2024
Twarz JEZUSA
Przyglądam Ci
się, Jezu, patrzę na Twoją twarz…
I co widzę?
To bardzo piękne oblicze,
piękne w swym wyrazie i w swym bólu;
twarz pokryta kroplami krwawego potu,
z podpuchniętymi oczyma,
nabrzmiała od uderzeń,
opluta ludzkim brudem,
straszliwie smutna,
ale i miłująca!
I ta korona!
Upleciona z cierni i naszych grzechów.
Jakże więc ciężka,
jak niemiłosiernie rani!
Jakże przejmujący jest Twój wzrok, Panie!
Budzi lęk – Panie, nie patrz tak na mnie!
Boję się, wstydzę, żałuję, już więcej nie będę…
Ale Jezus nie odwraca oczu, ciągle patrzy –
bardzo uważnie, przenika mnie na wskroś.
I ciągle pyta:
Jak długo jeszcze mam cierpieć za ciebie?
Jak mam cię przekonać o swojej miłości?
Czy jesteś jej świadomy?
Co jeszcze mogę dla ciebie zrobić, byś naprawdę
uwierzył?
Dlaczego tak często wątpisz?
Dlaczego tą miłością nie chcesz obdarzyć swoich
najbliższych?
Chronię cię, a ty śmiesz wątpić!
Otrzymujesz tyle darów, a ty ich nie dostrzegasz!
Pozwalam ci uczestniczyć w mojej męce
tylko poprzez małe krzyżyki, a ty tak narzekasz!
Jestem przy tobie nieustannie – czy tego nie widzisz?
Nie płacz, gdy dotyka cię przykrość –
Ja znacznie więcej cierpiałem – dla ciebie!
Okaż Mi chociaż trochę miłości,
podaruj swój smutek, swoją bezradność, swój krzyż…
Nigdy cię nie zostawię,
Ja jestem z
tobą, moje dziecko!
Ufaj Mi!
Wpis: 14 marca godz. 9:00