„Trzeba mocno trzymać swój różaniec,
aby nabrać odwagi teraz i w godzinę śmierci. Jest to modlitwa dla
wszystkich potrzebujących odwagi do pójścia naprzód, do odniesienia zwycięstwa
nad strachem. Różaniec daje nam odwagę. (…)
Różaniec jest modlitwą tych, którzy są
w drodze, a więc i naszą. Odmawiamy ją, kiedy mamy się udać w miejsce nieznane.
Nie wiemy, co nas tam spotka, co wyniknie z tego spotkania dla nas i dla tych, których
spotkamy. Zdrowaś Maryjo opisuje indywidualną drogę, którą każdy z nas
musi pokonać od chwili narodzin aż do momentu śmierci. (…)
Kiedy stajemy wobec jałowości naszego
życia, wtedy przychodzi do nas Bóg ze swoim słowem. Kiedykolwiek Bóg zbliża się
do nas, czyni to po to, abyśmy byli twórczy. (…)
Ostatecznym momentem naszego życia, o którym
możemy powiedzieć, że z całą pewnością nastąpi, jest nasza śmierć. Módl się za
nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. W obliczu śmierci modlimy
się na różańcu. Modlitwa ta wprowadza nas w stan wewnętrznej równowagi,
niezbędnej do uwolnienia się od nadmiernego lęku przed życiem, ale i przed
śmiercią. Gdy ciągle powtarzamy Zdrowaś Maryjo, uczymy się trwania w
Bogu, nie koncentrując się na słowach, które wypowiadamy, ale na Duchu, który
nam się udziela, Duchu obecnym w tajemnicach. Nieustanne powtarzanie tych
samych słów może stopniowo doprowadzić do głębokiej przemiany serca.” (Ks.
Józef Pierzchalski, Przewodnik duchowy)
Wpis: 21 października godz. 14:25