czwartek, 17 sierpnia 2023

Zwierzenia ks. Giuseppe Tomasellego, egzorcysty

 

*„Moje życie, tak jak życie wszystkich ludzi, było splotem cierni i róż, ciemności i światła, diabelskich walk i triumfów łaski. Łask nie tylko zwyczajnych, ale bardziej niż wszystko nadzwyczajnych, otrzymywałem w obfitości. Ta myśl o szczególnych łaskach często napełnia mnie obawą, bo rozumiem, że „Komu więcej dano, od tego będzie się więcej żądać.”

*Kiedy doszedłem do pewnego wieku, kiedy zaczęło mnie przenikać Boże światło, zrozumiałem moją nędzę i małość – i nigdy już nie dziwiłem się, że jestem uznawany za kogoś bez znaczenia.

*Jak wiele reguł wskazują mistrzowie życia duchowego w celu osiągnięcia wystarczająco dobrej doskonałości.

Bóg pozwolił mi zrozumieć ważność dwóch reguł:

1.Uczciwa intencja.

2.Ukaranie siebie za popełnienie jakiegoś świadomego grzechu.

Przez długie lata moje postanowienie zawsze było takie samo: Wszystko czynić dla Jezusa; kontrolować moje intencje. (…) To, czego nie robi się dla Chrystusa, jest stracone.

*Moja praktyka była następująca:

1.Upokorzyć się.

2.Prosić Jezusa  o przebaczenie.

3.W celu wynagrodzenia wykonać jakiś dobry uczynek, w miarę możliwości zadać sobie jakieś umartwienie.

*W pewnej dobrej książce znalazłem piękną normę, którą nazwałbym „królową”. Książka ma tytuł "Duchowa rozmowa”. Znajdują się w niej nauki dawane przez Jezusa mistycznej duszy, siostrze Marii od Trójcy Świętej, która przedtem była protestantką, a potem się nawróciła, została zakonnicą, a następnie dostąpiła wyżyn mistycznego stanu duszy. Oto fragment:

- „Unikaj małych dobrowolnych uchybień. Miłość jest podtrzymywana przez postawę delikatności wobec Mnie. Brakuje ci pokory? Wynagradzaj dwoma aktami pokory.

- Brakuje ci miłości? Wynagradzaj dwoma aktami miłości.

- Brakuje ci cierpliwości? Wynagradzaj dwoma aktami łagodności. To, co odbiera się chwale Boga, powinno się oddawać podwojone i możliwie ustokrotnione.”

Przytoczyłam fragmenty „Sekretnego dziennika duchowego mistyka, cudotwórcy, egzorcysty” ks. Giuseppe Tomasellego. Książka jest fascynująca; czytałam ją jednym tchem i ciągle do niej wracam. Co mnie szczególnie w niej uderzyło i zastanowiło, to to, że autor – wielki człowiek, obdarzony wieloma łaskami przez Boga, jest równocześnie niezwykle skromny i pokorny!!! Podobnie jak wielcy Święci – Faustyna czy Ojciec Pio i wielu, wielu innych – uważa siebie za nędzę. A cóż dopiero my?!

Bardzo polecam tę książkę! Jeszcze do niej wrócę. Warto ją nie tylko kupić, ale przede wszystkim uczyć się pokory – jakże obcej nam w XXIII wieku!

 

Wpis: 17 sierpnia godz. 9:00