Dzisiaj – ostatni dzień czerwca,
ostatnie nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Rozstajemy się z
nabożeństwami, z czerwcem – jakże pięknym i słonecznym, ale nie rozstajemy się z
Panem Jezusem! Bo On – jak powiedział do współczesnej mistyczki Cataliny Rivas
- „Ostatnia
Wieczerza była momentem największej bliskości ze Mną. W tej godzinie miłości
ustanowiłem coś, co mogło być pojęte jako największy akt obłędu w oczach
człowieka – uczyniłem siebie więźniem Miłości, ustanowiłem Eucharystię.
Chciałem pozostać z wami do końca świata, ponieważ Moja Miłość nie mogła
znieść, że zostalibyście sierotami, wy, których kocham bardziej niż własne
życie”. I to w zasadzie powinno nam wystarczyć, bo nasz Pan Jezus Chrystus jest
samą Prawdą i nigdy nie kłamie.
Ale niech nam pomogą
także inne słowa: „Synu, to głęboka tajemnica, że sam Bóg dał się potraktować jak
głupiec. Tajemnicę tę sprawił tylko nadmiar miłości i tylko miłość potrafi ją
zrozumieć. Serce Moje przejęte miłością, zostało przez nią nakłonione do przyjęcia
upokorzeń, hańby, zelżywości, nawet do okazania głupoty, bardzo odczuwając ból zawstydzenia, a jednocześnie chętnie
je przyjmując. Jeśli Mnie kto miłuje, będzie przestrzegał Mojej nauki. (…) A
więc, synu, jeśli naprawdę Mnie miłujesz, nie będziesz się wzbraniał nosić, jak
Ja, imię głupca, kiedy pozwolę, aby podobnym imieniem cię nazwano. (…) Będziesz
za takiego uważany, jeśli będziesz chciał być doskonałym uczniem Serca Mojego.
Albowiem życie wewnętrzne i bogobojne zwolennikom upodobań światowych wydaje się pewnego
rodzaju głupotą. (…)
Nie upadaj na
duchu, synu Mój, a serce twoje niechaj się nie trwoży, jeśli niektórzy tak cię potraktują.
Przeciwnie, bądź dobrej myśli i raduj się; przynajmniej znoś cierpliwie, jeśli
jeszcze nie potrafisz – radośnie.” (Pierre Jean Aernoudt, Naśladowanie
Najświętszego Serca Jezusowego)
Wpis: 30 czerwca godz. 9:45