PAN JEZUS PRZYBITY DO KRZYŻA
Miłość została ukrzyżowana! Miłość niepojęta ludzkim rozumem! Miłość, która trwa nieustannie – niezależnie
od moich błędów… Miłość przebaczająca… Miłość, która chroni od zła… Miłość,
która nigdy nie ustaje…
Czy umiem Ci dziękować, Jezu, za Twoją miłość? Może przypominam sobie o Tobie tylko wtedy,
gdy jestem w potrzebie? Czy jestem Ci, Panie mój, dostatecznie wdzięczna za
wszystko, co mi zsyłasz? Nie tylko za to wielkie dobro, które bardzo łatwo
dostrzec gołym okiem? Ale również za krzyże i krzyżyki codzienności? Czy właśnie wtedy umiem Ci powiedzieć –
dziękuję Ci, Jezu? Wtedy, gdy spotykają mnie same przykrości; gdy jestem
chora, a fizyczne dolegliwości przeszkadzają w normalnym funkcjonowaniu; gdy
wszystko się sypie; gdy braknie nadziei; gdy po prostu nie chce mi się żyć,
bo nie znajduję w nikim oparcia…
Czy właśnie wtedy – w tych wszystkich trudnych chwilach – umiem Ci
dziękować, Panie mój?
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami!