Nie płaczcie nade mną, ale nad sobą płaczcie!
Te słowa kierujesz, Chryste, nie tylko do kobiet jerozolimskich, ale –
poprzez wszystkie wieki – również do nas, towarzyszących Ci w tej drodze…
Co chcesz nam, Jezu, powiedzieć dzisiaj, w XXI wieku? Czy sądzisz, że my
również powinnyśmy płakać nad sobą? Dlaczego, Panie? Od Twojej drogi ku
Golgocie minęło bez mała dwa tysiące lat! A… jednak! Spoglądasz na nas z
wyrzutem!
- Niewiasto! Stworzyłem cię na obraz i podobieństwo Mojej Matki, a ty co
zrobiłaś ze swoim życiem? Dlaczego tak lekkomyślnie rezygnujesz z urodzenia
poczętego dziecka i skazujesz je na śmierć? Dlaczego nie chcesz powierzyć
wszystkich swoich trudnych spraw Mnie, twojemu kochającemu Panu? Gdzie twoja
ufność w pomoc Bożą? W pomoc Mojej Matki? Ona wybłaga ci każde dobro, tylko
zwróć się do Niej i ufnie proś! Ona nigdy nie zawodzi!!! Uwierz, niewiasto, w
potęgę tej potężnej broni, jaką od wieków Ona wkłada do ręki swym dzieciom – Różaniec! Módl się, niewiasto,
powierzaj się Mojej Matce! Z Nią zwyciężysz! Ona współcierpiała ze Mną w Mojej
drodze krzyżowej, rozumie więc twoje wszystkie bóle i zgryzoty!!!
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami!