niedziela, 13 kwietnia 2014

Ile w nas Judasza?

Judasz zdrajca… Judasz sprzedawczyk…
Potępiony jednoznacznie…
I słusznie!!!
Sprzedał Jezusa…
Nikt nie nosi imienia Judasz…
Trzydzieści srebrników  urosło do symbolicznej kwoty…
 
A za ile my sprzedajemy Pana Jezusa?
Czy mamy odwagę postawić sobie to pytanie?
Raczej nie, bo trudno przyznać się,
ile w nas Judasza!
A jednak może warto się zastanowić…
 
Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was mnie zdradzi!
Czyżby, Jezu? To niemożliwe!
Przecież chodzę do kościoła…
Czy wiele potrzeba, aby Cię zdradzić?
Naprawdę niewiele!
Można Cię sprzedać na różne sposoby…
Można udać, że to to nie Ty przechodzisz
koło mnie każdego dnia…
Kiedy? W osobie każdego człowieka…
Można udać,
że nie słyszę nienawistnych słów o Kościele…
Można za „trzydzieści srebrników” sprzedać
swoją przynależność do Ciebie…
Można odrzucić Boże prawdy…
Sprzeniewierzać Ci się każdego dnia w swojej postawie… 
Można dokonywać różnych wyborów życiowej drogi
wbrew Boskim przykazaniom…
Można podejmować decyzje niezgodne z Twoją wolą…
Można wyprzeć się Ciebie w ważnym momencie,
by „ocalić” swoje ego przed krytyką ludzi „postępowych”…
Można nie wykazać się odwagą w przyznaniu się do Ciebie -
wbrew temu, co tłum krzyczy, co krzyczą media…
 
Co chcecie mi dać, a ja wam go wydam?
Ile we mnie wyrachowania, nikczemności?
Za jaką cenę sprzedaję swoje myśli, poglądy, przyjaciół?
Czy umiem zawalczyć o swoje ideały, wartości?
Czy chcę i potrafię odrzucić pokusę zła
za cenę rezygnacji z aplauzu Twoich wrogów, Panie Jezu?
 Czy trwam niezłomnie przy  PRAWDZIE, jaką jest Chrystus?
 
Wtedy Judasz, który Go wydał, widząc, że Go skazano, opamiętał się, zwrócił trzydzieści srebrników arcykapłanom i starszym i rzekł: "Zgrzeszyłem, wydawszy krew niewinną". Lecz oni odparli: "Co nas to obchodzi? To twoja sprawa". Rzuciwszy srebrniki ku przybytkowi, oddalił się, potem poszedł i powiesił się.
I w tym miejscu trzeba postawić sobie pytanie – pytanie o swoją wiarę…
Czy ufam Bożemu Miłosierdziu wbrew złym podszeptom?
Czy wierzę, że zawsze mam otwartą drogę powrotu do Boga?
Czy jestem świadomy, że rozpacz i brak wiary w Boże Miłosierdzie sieje w duszy szatan, przekonując, że człowiek, który zgrzeszył, nie jest nic wart?
Choćby grzechy wasze były jak szkarłat, nad śnieg wybieleją; (Iz 1,18).