PAN JEZUS UPADA PO RAZ DRUGI POD KRZYŻEM
Znowu upadłeś… Krzyż coraz bardziej przygniata Cię do ziemi… Leżysz
sponiewierany, poszturchiwany, bity, opluwany… To najsmutniejszy obraz, jaki
można sobie wyobrazić!!! Ale czy ten obraz w jakikolwiek sposób przekłada się
na moje życie? Na moje zachowania? Upadam, ale czy potrafię się przyznać do
swoich upadków? Ile we mnie drzemie zła, ile pychy, która nie pozwala spojrzeć
na samą siebie krytycznie… A przecież wsłuchuję się tak uważnie w słowa: Jezu, cichy i serca pokornego, uczyń serce
moje według serca Twego! Tymczasem –
jakże często grzeszę pychą! Bo jakże miło usłyszeć pochwałę, być docenionym…
Kim jestem, Panie mój, że mam o sobie dobre mniemanie - mimo że widzę swoje
braki, niedoskonałości? Wszystko, co posiadam, kim i czym jestem, zostało mi
podarowane!
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami!