Przychodzą dwaj chłopcy i najpierw proponują krótką wspólną modlitwę do Ducha św. Jeden z nich jest Polakiem, drugi – Włochem. Ten pierwszy już od kilku lat przebywa we Wspólnocie, opowiada o jej założeniu i zasadach istnienia. Natomiast drugi chłopiec – bardzo młody, wygląda na 15 lat, w istocie ma dziewiętnaście – opowiada o swym życiu – krótkim, ale jakże bogatym w wydarzenia. Po narkotyki sięgnął bardzo szybko, bo w wieku trzynastu lat - stał się narkomanem; trudno było mu wyjść z nałogu. Jego młode życie wypełniały alkohol, narkotyki, seks... Tutaj – dzięki pomocy całej Wspólnoty powrócił do zdrowia.
Co mnie najbardziej uderzyło w opowiadaniu młodego Włocha, to mocne zaakcentowanie braku miłości rodzicielskiej. Pochodził z bardzo bogatej rodziny, w której niczego mu nie brakowało – poza miłością rodziców! Bardzo wymowne!
Dodam jeszcze, że Wspólnota Cenacolo gromadzi młodych ludzi, w tym wielu bardzo zdolnych. Siostra Elwira, którą kochają, jak matkę, umie wydobyć z nich wszelkie talenty. I tak na przykład w kaplicy Wspólnoty Wieczernika znajduje się piękna ikona zatytułowana „Zmartwychwstanie”, namalowana przez trzech chłopców. Przedstawia zmartwychwstałego Chrystusa, ale jednocześnie nawiązuje do symbolicznego zmartwychwstania narkomanów do nowego życia. Inne, mniejsze wytwory rąk uzdolnionych chłopców można obejrzeć i również zakupić w znajdującym się we Wspólnocie sklepiku. Są to piękne obrazki Jezusa miłosiernego na desce, malowane koszulki, broszurki...
Opuszczamy Wspólnotę w przekonaniu, że jest to wielkie dzieło – świadectwo miłości człowieka do człowieka, a jednocześnie namacalny dowód, że narkomani nie muszą zostać przekreśleni, ale mogą wrócić do życia!
Ps. Kilka dni później odwiedził naszą grupę były narkoman Wiesiu; dał wstrząsające świadectwo swojej długiej, niezwykle trudnej drogi narkomana i powrotu do Boga. Nawrócił się w Medjugorje…