W poniższych refleksjach (wskazaniach? propozycjach?)
korzystałam z różnych wypowiedzi ludzi światłych i pobożnych, w tym – kapłanów głoszących
homilie. Zebrałam je w poniższy tekst…
A zatem, co może świadczyć o tym, że
Boża radość jest obecna w życiu człowieka. Na pewno nie są to jedynie chwilowe emocje!
Boża radość - to głęboka, duchowa przemiana serca.
*Człowiek nie traci nadziei ani
równowagi wobec problemów. Nawet w bardzo trudnej sytuacji potrafi się opanować,
ponieważ ufa Bogu i wie, że wszystko ma sens w Jego rękach. Jest pewien, że wszystko
w jego życiu ma swoją przyczynę i służy jakiemuś celowi.
*Dostrzega małe i większe wartości:
zdrowie, piękno przyrody, ludzi nie tylko bliskich, ale także każdego
człowieka, bo od każdego może się czegoś nauczyć…
*Potrafi cieszyć się ze zwyczajnych
rzeczy, prostych chwil i mówić
„dziękuję” nie tylko słowami, ale i sercem.
*Człowiek napełniony Bożą radością
potrafi szczerze cieszyć się szczęściem, powodzeniem i pomyślnością innych
ludzi, bez zazdrości czy zawiści.
*Jest świadomy otrzymanych darów i
zdolności, bo wie, że hojnym dawcą jest sam Bóg. Dlatego z wdzięcznością Mu dziękuje.
*Chętnie i bezinteresownie pomaga
innym, nie oczekując w zamian nagrody ani uznania – obdarza z radością.
*Człowiek napełniony Bożą radością nie
chowa urazy; przebacza bliźnim – w myśl słów Pana Jezusa, że należy przebaczać
nie 7 razy, ale 77 razy.
*Odczuwa prawdziwe zadowolenie i radość serca w
modlitwie, medytacji i uczestniczeniu w sakramentach. Modlitwa jest dla niego
źródłem pokoju, entuzjazmu i żarliwości.
Bożej radości nie należy mylić z
wesołkowatością i beztroską! Jest to coś znacznie głębszego - głęboka zdolność
dostrzegania dobra w życiu oraz nadzieja, że Bóg prowadzi człowieka nawet przez
trudne chwile.
Wpis: 18 listopada godz. 9:50