piątek, 21 listopada 2025

Do moich wszystkich Przyjaciół!

 

Najtrudniej mówi się o własnych uczuciach i myślach – w obawie, by nie zostać wyśmianym, skrytykowanym! Co prawda, stare powiedzenie mówi, że prawdziwa cnota krytyki się nie boi, ale któż z nas jest prawdziwie doskonały?

Po latach powtarzam kolejny raz, iż najważniejsze, aby Pan Bóg o mnie dobrze myślał. Mimo że jest w człowieku (czytaj: we mnie) obawa przed sądem innych, również dotyczącym wypowiadanych publicznie myśli na moim blogu.

Ludzie generalnie niechętnie mówią o tym, co myślą i czują, zwłaszcza, gdy dotyczy to tak delikatnej sprawy, jaką jest nasza wiara… Bardzo często – wbrew swojej woli! – uczestniczymy w dyskusjach dotyczących Kościoła, kapłanów – najczęściej bardzo krytycznych… Nie potrafimy (a może – nie chcemy?) mówić o swoich przekonaniach, o swej wierze, by zaświadczyć o przynależności do Chrystusa. 

Czasem jednak chciałoby się głośno wypowiedzieć swoje myśli:

myśli – wątpliwości;

myśli – wskazania;

myśli, które nieustannie nurtują;

myśli będące świadectwem przyjaźni z Chrystusem;

myśli, które  pobudzają sumienie…

Jest to oczywiście kwestia odwagi, ale i potrzeby dzielenia się! Jeżeli widzę, ze czytają mnie ludzie z różnych, nawet z bardzo dalekich stron, to znaczy, że podobnie myślą i czują. I co najważniejsze! Są – podobnie, jak ja - w przyjacielskich relacjach z Panem Jezusem.

Wszystkich pozdrawiam serdecznie, życząc słońca w sercu i radości płynącej od strony tabernakulum, w którym mieszka nasz największy  PRZYJACIEL CHRYSTUS.

 

Wpis: 21 listopada godz. 9:55