„Bóg Ojciec tylko przez Maryję dał i
daje nam swego Syna, tylko przez Maryję przysposabia sobie dzieci i przez
Maryję udziela swych łask. Syn Boży tylko przez Maryję przyjął ludzką naturę
dla całej ludzkości; tylko przez Maryję w łączności z Duchem Świętym uobecnia
się On codziennie i kształtuje, i tylko przez Maryję udziela swych cnót i
zasług. Duch Święty tylko przez Maryję ukształtował Jezusa Chrystusa i tylko
przez Nią tworzy członki Jego Ciała Mistycznego (Kościoła) oraz przez Nią tylko
rozdziela swe dary i łaski.
Czy przy tylu tak dobitnych przykładach
danych nam przez samą Trójcę Przenajświętszą moglibyśmy obyć się bez Maryi, nie
poświęcać się Jej i od Niej nie zależeć, gdy idziemy do Boga i Jemu chcemy się
poświęcić? Zaiste, musielibyśmy być zupełnie zaślepieni.” (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do
Najświętszej Maryi Panny, nr 139–140).
Wsłuchując się w te słowa wielkiego czciciela
Matki Bożej, uświadamiam sobie, jak wielką rolę pełni Matka Boża w moim życiu!
Podobnie zresztą – jak w życiu wielu ludzi wierzących. Jest to miejsce wyjątkowe! Zrozumiałam,
że Ona jest również moją Matką. Nietrudno to dostrzec! Kieruję przecież do Niej
najróżniejsze prośby, a Ona odpowiada z matczyną czułością, troszczy się o mnie, czuwa nade mną i prowadzi
mnie do swojego Syna. W chwilach trudnych zwracam się do Maryi słowami pieśni
„Pod Twoją obronę” i czuję, że Jej obecność przynosi pokój mojemu sercu.
Wierzę, że Ona rozumie każdy ból, każdą troskę i potrafi je zanieść do Jezusa.
Maryja nie jest tylko postacią z kart Ewangelii, ale żywą, bliską mi Osobą,
która towarzyszy mi każdego dnia. Niejednokrotnie mogłam się przekonać o Jej
macierzyńskiej miłości!
Kocham Różaniec; ta modlitwa – to jak
wyciągnięta ku mnie ręka Maryi! Wierzę w moc tej modlitwy! Odmawiając Różaniec,
jestem pewna, że Ona jest ze mną,
pokazując mi, jak kochać Jezusa i jak zbliżać się do Niego każdego dnia. Ale
również - uczy, jak kochać bliźnich.
Często zwracam się do Matki Bożej w
chwilach trudnych, prosząc o Jej opiekę i wstawiennictwo.
Ale to nie wszystko w tej drodze, którą
Matka Boża mnie prowadzi! Ona jest dla mnie wzorem zaufania Bogu i prawdziwej pokory,
o którą tak trudno we współczesnym świecie (również mi)! Uczy mnie, że
prawdziwa wiara to nie tylko słowa, ale zaufanie Bogu w każdej sytuacji. Maryja
powiedziała Bogu fiat, chociaż nie wiedziała, co Ją czeka. Jej życie nie
było łatwe – musiała uciekać z Jezusem do Egiptu, szukać Go, gdy zaginął w
świątyni, stała przy Nim pod krzyżem. Jednak nigdy nie przestała ufać! Dlatego
jest dla mnie (i nie tylko dla mnie!) przykładem bezgranicznego zaufania Bogu -
także w cierpieniu i trudnościach, które po ludzku wydają się nie do pokonania.
Z największą wdzięcznością dziękuję
Bogu, że dał nam Maryję jako Matkę. Od momentu wypowiedzianych na krzyżu słów
do ucznia: „Oto Matka twoja” Maryja stała się Matką wszystkich ludzi. Odtąd
każdy z nas może zbliżyć się do Niej, znaleźć w Niej oparcie i pociechę. Ona
nigdy nie zostawia swoich dzieci samych, nawet jeśli czasem o Niej zapominamy.
I jeszcze jedno! Matka Boża jest moją
przewodniczką w wierze. Uczy mnie wytrwałości w modlitwie i ufności wobec Boga.
Często przypominam sobie Jej słowa wypowiedziane w Kanie Galilejskiej: „Zróbcie
wszystko, cokolwiek (Mój Syn) wam powie.” To wskazanie prowadzi mnie
bezpośrednio do Jezusa.
Dziś z wdzięcznością mogę powiedzieć:
Maryjo, jesteś moją Matką. Dziękuję Ci, że jesteś przy mnie i prowadzisz mnie
do Jezusa. Pomóż mi coraz bardziej Go kochać, ufać Mu i iść za Nim bez lęku.
Ucz mnie takiej postawy, jaką Ty promieniujesz: bezgranicznego zaufania Bogu,
nieugiętej wiary, pokory i cichości serca. Jestem przekonana, że pod Twoją
opieką nigdy nie zgubię drogi do Jezusa!
Wpis: 11 listopada godz. 9:00