wtorek, 11 listopada 2025

Matka Boża - moja Matka, która prowadzi mnie do Jezusa

 

„Bóg Ojciec tylko przez Maryję dał i daje nam swego Syna, tylko przez Maryję przysposabia sobie dzieci i przez Maryję udziela swych łask. Syn Boży tylko przez Maryję przyjął ludzką naturę dla całej ludzkości; tylko przez Maryję w łączności z Duchem Świętym uobecnia się On codziennie i kształtuje, i tylko przez Maryję udziela swych cnót i zasług. Duch Święty tylko przez Maryję ukształtował Jezusa Chrystusa i tylko przez Nią tworzy członki Jego Ciała Mistycznego (Kościoła) oraz przez Nią tylko rozdziela swe dary i łaski.

Czy przy tylu tak dobitnych przykładach danych nam przez samą Trójcę Przenajświętszą moglibyśmy obyć się bez Maryi, nie poświęcać się Jej i od Niej nie zależeć, gdy idziemy do Boga i Jemu chcemy się poświęcić? Zaiste, musielibyśmy być zupełnie zaślepieni.(Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 139–140).

Wsłuchując się w te słowa wielkiego czciciela Matki Bożej, uświadamiam sobie, jak wielką rolę pełni Matka Boża w moim życiu! Podobnie zresztą – jak w życiu wielu ludzi  wierzących. Jest to miejsce wyjątkowe! Zrozumiałam, że Ona jest również moją Matką. Nietrudno to dostrzec! Kieruję przecież do Niej najróżniejsze prośby, a Ona odpowiada z matczyną czułością,  troszczy się o mnie, czuwa nade mną i prowadzi mnie do swojego Syna. W chwilach trudnych zwracam się do Maryi słowami pieśni „Pod Twoją obronę” i czuję, że Jej obecność przynosi pokój mojemu sercu. Wierzę, że Ona rozumie każdy ból, każdą troskę i potrafi je zanieść do Jezusa. Maryja nie jest tylko postacią z kart Ewangelii, ale żywą, bliską mi Osobą, która towarzyszy mi każdego dnia. Niejednokrotnie mogłam się przekonać o Jej macierzyńskiej miłości!

Kocham Różaniec; ta modlitwa – to jak wyciągnięta ku mnie ręka Maryi! Wierzę w moc tej modlitwy! Odmawiając Różaniec, jestem pewna, że Ona jest  ze mną, pokazując mi, jak kochać Jezusa i jak zbliżać się do Niego każdego dnia. Ale również - uczy, jak kochać bliźnich.

Często zwracam się do Matki Bożej w chwilach trudnych, prosząc o Jej opiekę i wstawiennictwo.

Ale to nie wszystko w tej drodze, którą Matka Boża mnie prowadzi! Ona jest dla mnie wzorem zaufania Bogu i prawdziwej pokory, o którą tak trudno we współczesnym świecie (również mi)! Uczy mnie, że prawdziwa wiara to nie tylko słowa, ale zaufanie Bogu w każdej sytuacji. Maryja powiedziała Bogu fiat, chociaż nie wiedziała, co Ją czeka. Jej życie nie było łatwe – musiała uciekać z Jezusem do Egiptu, szukać Go, gdy zaginął w świątyni, stała przy Nim pod krzyżem. Jednak nigdy nie przestała ufać! Dlatego jest dla mnie (i nie tylko dla mnie!) przykładem bezgranicznego zaufania Bogu - także w cierpieniu i trudnościach, które po ludzku wydają się nie do pokonania.

Z największą wdzięcznością dziękuję Bogu, że dał nam Maryję jako Matkę. Od momentu wypowiedzianych na krzyżu słów do ucznia: „Oto Matka twoja” Maryja stała się Matką wszystkich ludzi. Odtąd każdy z nas może zbliżyć się do Niej, znaleźć w Niej oparcie i pociechę. Ona nigdy nie zostawia swoich dzieci samych, nawet jeśli czasem o Niej zapominamy.

I jeszcze jedno! Matka Boża jest moją przewodniczką w wierze. Uczy mnie wytrwałości w modlitwie i ufności wobec Boga. Często przypominam sobie Jej słowa wypowiedziane w Kanie Galilejskiej: „Zróbcie wszystko, cokolwiek (Mój Syn) wam powie.” To wskazanie prowadzi mnie bezpośrednio do Jezusa.

Dziś z wdzięcznością mogę powiedzieć: Maryjo, jesteś moją Matką. Dziękuję Ci, że jesteś przy mnie i prowadzisz mnie do Jezusa. Pomóż mi coraz bardziej Go kochać, ufać Mu i iść za Nim bez lęku. Ucz mnie takiej postawy, jaką Ty promieniujesz: bezgranicznego zaufania Bogu, nieugiętej wiary, pokory i cichości serca. Jestem przekonana, że pod Twoją opieką nigdy nie zgubię drogi do Jezusa!

 

Wpis: 11 listopada godz. 9:00