Dzisiaj w czasie Mszy świętej słyszymy
takie słowa z Księgi Wyjścia o Mojżeszu: „Gdy Mojżesz zstępował z góry Synaj z
dwiema tablicami Świadectwa w ręku, (…) skóra na jego twarzy promieniała na
skutek rozmowy z Panem. (…) Ilekroć Mojżesz wchodził przed oblicze Pana na
rozmowę z Nim, zdejmował zasłonę aż do wyjścia. Gdy zaś wychodził, mówił
Izraelitom to, co mu Pan rozkazał. I wtedy to Izraelici mogli widzieć twarz
Mojżesza, że promienieje skóra na twarzy Mojżesza. (Wj 34, 29-35)
Te słowa zawsze mnie wzruszają, ale i
pobudzają do głębszej refleksji. To prawda, że bardzo daleko nam do
zamierzchłych czasów Mojżesza, ale moją uwagę przykuwają słowa, że po
każdorazowym spotkaniu z Bogiem jego twarz promieniowała. Pan Bóg jest ciągle
ten sam – wszechmocny, nieogarniony ludzkim rozumem Stwórca, zmieniają się
tylko czasy… Czyż my – ludzie XXI wieku – możemy promieniować światłem Boga?
Nie spotykamy Go na górze Synaj, ale w codzienności, nawet każdego dnia. Gdzie?
Przecież to oczywiste! W tym małym kawałku Chleba w każdej Eucharystii! To
mistyczne przeistoczenie i świadomość Chrystusowej obecności sprawia, że my
również możemy promieniować – może nie tak, jak to było w przypadku Mojżesza,
ale w sposób również oczywisty. Znam ludzi, którzy promieniują Chrystusem! Znam
i podziwiam!
Zapytajmy się wspólnie, w jaki sposób
my- przeciętni ludzie, żyjący w niełatwych czasach, gdy zdaje się, że zło
zdominowało świat – możemy promieniować Chrystusem? Możemy i to na różne
sposoby! Wystarczy wpatrywać się w Jezusa, w to wszystko, co czynił i mówił, bo
Ewangelia jest ciągle aktualna i mówi do nas także obecnie. W każdej sytuacji
można odnaleźć Chrystusa, w każdym człowieku, wyciągać nieustannie rękę do
każdego – również tego, z którym nam nie po drodze, do tego, który nas
krzywdzi, kto nam źle życzy. Niekiedy zwyczajny uśmiech może stać się
zaczątkiem promieniowania. Także nieocenianie bliźnich… Także dobre, małe
uczynki, które same jakby pchają się w nasze ręce… Także okazanie współczucia
cierpiącym, smutnym…Każda próba niesienia pomocy…
Na pewno jest jeszcze wiele „sposobów
na promieniowanie Bogiem”. Spróbujmy odszukać te sposoby – w swoim sercu!
„Zdaniem moim i Kościoła jest budzić w
sobie i w innych poczucie prawdziwej możliwości, prawdy i posłuszeństwa Świętemu,
odrzuceniu pretensji i niewoli, bez arogancji, pychy i zwodniczej idealizacji.”
(Thomas Merton, Dzienniki)
Wpis: 28 lipca godz. 9:01