piątek, 8 marca 2019

Zazdrość


Zaczęłam rozważania o grzechach głównych… Wśród nich jest też zazdrość, o której już kiedyś pisałam, chyba cztery lata temu… Ponieważ nasze życie jest nieustanną walką ze swoimi ułomnościami i złymi skłonnościami, dlatego – myślę - warto wracać do pewnych spraw, zwłaszcza gdy zły duch nieustannie próbuje nam pokazać zło w zawoalowanej przykrywce jako dobro. Może jestem najmniej powołaną osobą, by publicznie wypowiadać się na temat ludzkich niedoskonałości, mam bowiem świadomość własnych błędów, ale… pisząc, jednocześnie uświadamiam sobie właśnie te błędy.
Przykłady zazdrości znajdujemy już w Starym Testamencie, ludzka natura bowiem jest skażona, bardziej skłonna do zła niż do dobra. O tym nikogo nie trzeba przekonywać, bo każdy zna to z własnych obserwacji. Ale jako chrześcijanie – katolicy mamy pracować nad doskonaleniem swojego wnętrza, a Wielki Post jest do tego doskonałą okazją!
Myślę, że na początek – aby z czymś walczyć - trzeba sobie w pełni uświadomić, jaki/jaka jestem. I także to, że wcale nie jestem taka (-i) wspaniała (-y), jak mi się zdaje!
Zazdrość - to brzydkie, niszczące uczucie… Myślę, że doświadcza jej w jakimś stopniu każdy, tylko nie każdy ma odwagę do tego się przyznać albo po prostu nie jest świadomy swego stanu duszy czy stopnia zazdrości.
Czy ja jej doświadczam? Oczywiście!
To od nas samych zależy, co z różnymi pokusami zazdrości zrobimy – czy jej ulegniemy, czy też będziemy starali się ją pokonać… To taka walka duchowa, która nieustannie toczy się w naszych sercach. Najważniejsze, aby mieć wielkie pragnienie pokonania w sobie zła i … zwycięstwa!
Kiedyś wspomniałam wielkiego Mozarta, któremu jedna z bliskich mu osób zazdrościła geniuszu. Wspominałam też św. Faustynę, której zazdroszczono bliskiej łączności z PANEM JEZUSEM.
Gdy głębiej się zastanowimy, to nasunie się pytanie: I co mi z tego przyjdzie, że komuś zazdroszczę? A raczej – nawet zawiszczę! Zazdrość od zawiści różni się zdecydowanie! Zawiść ma siłę niszczącą! Dodam – niszczącą nadawcę! Bo spala jego siły wewnętrzne, jego własne „ego”.
Tymczasem zazdrość może być niekiedy twórcza! W takim kontekście na przykład: Zazdroszczę ci gorliwości Bożej, ale będę starać się o taką w swoim życiu. Albo: Zazdroszczę komuś cierpliwości, ale postaram się wykrzesać ją w sobie w trudnych sytuacjach. Zazdroszczę ci zapału do nauki, ale zrobię wszystko, by  taki zapał osiągnąć. Przykładów mobilizującej siły zazdrości jest wiele!
  Kiedyś postawiłam w tym miejscu pytania, które mogą nam ułatwić życie. Przypomnę je:
*Komu i czego zazdroszczę?
*Co budzi moje pożądanie - jakie talenty, osiągnięcia, sukcesy, jacy ludzie? Gdybyśmy poświęcili trochę czasu i uwagi na odkrycie, czego tak naprawdę zazdrościmy innym, zyskalibyśmy cenną wiedzę o nas samych.
*Co on (ona) ma, czego ja nie mam?
*Czego naprawdę pragnę?
*Co dzieje się z moją energią, gdy ulegnę zazdrości?
*W jaki sposób zazdrość wpływa na moje życie?
*W jakim kierunku mnie poprowadzi?


Wpis: 8 marca godz. 11:48