Przypominam
słowa, które już kiedyś napisałam o zazdrości. Warto o nich pamiętać! Ja też
często do nich wracam, bo Pani Zazdrość nie omija nikogo! Niestety!
Jak zatem
pozbyć się zazdrości?
Najprościej
byłoby powiedzieć: być życzliwym dla drugiego człowieka, kimkolwiek on jest i
jakkolwiek mu się powodzi… Ale to nie jest takie proste!
Zastanówmy
się, czego konkretnie zazdrościmy. Może nasze uczucie jest zupełnie
bezpodstawne i irracjonalne? Nie zazdrość czegoś, czego nie jesteś w stanie
osiągnąć!
Inaczej
sprawa wygląda, kiedy zazdroszczą tobie. Jasne, czasem przyjemnie jest usłyszeć:
„Jak ja ci zazdroszczę”, ale z drugiej strony, to może w końcu wywołać
frustrację. Unikaj ludzi, którzy zazdroszczą ci czegoś chorobliwie. Nigdy nie
będzie twoim przyjacielem ktoś, kto czuje wobec ciebie zazdrość.
Pamiętaj!
– wśród wszystkich ludzi zawsze znajdzie się ktoś od ciebie lepszy, ale
znajdzie się też ktoś, kto jest w czymś o wiele słabszy niż ty. Zamiast
zazdrościć, spróbuj postąpić tak, jak radził Ralph Emerson: Szanuj samego siebie, zaufaj sobie, nie
oglądaj się na innych, nie przemykaj się
chyłkiem jak nieprawne dziecko z przytułku. Bądź sobą i ciesz się tym, co masz. Chociaż to banał – naprawdę działa!
Pamiętajmy:
Nie warto zazdrościć, każdy z nas otrzymał od Boga dary – owe ewangeliczne
talenty. Może nawet o nich nie wiemy, dlatego trzeba je umiejętnie wydobyć,
modląc się do Ducha Świętego o światło w tych trudnych sprawach!!!
Emil
Cioran dodaje bardzo pocieszająco: Gdy się dobrze przypatrzyć ludziom, nie ma
nikogo, komu można by naprawdę zazdrościć! Jaki stąd wniosek?! Po co
zazdrościć!!!! Rozważania zakończę słowami Marii Ebenera-Eschenbacha:
Patrzeć bez zazdrości, jak inni
osiągają sukcesy, do których samemu się dąży, to wielkość.
Wpis: 12
marca godz. 11:48