„Poprośmy Pana Jezusa, aby pomógł nam
oczyścić świątynię naszego serca.” Te słowa, usłyszane w homilii, powinny stać
się mottem naszego życia, zwłaszcza, że Boże Narodzenie blisko i wszyscy
podążymy do spowiedzi, aby oczyścić świątynię naszego serca.
Sakrament pokuty jest odczuwany jako
najtrudniejszy z sakramentów, gdyż ogarniają nas lęk i wstyd przed wyznaniem
grzechów i czujemy, że nie zawsze nasze pragnienie poprawy życia okazuje się
skuteczne. Dlatego jest koniecznie trzeba uciec się do pomocy – najpierw Ducha
Świętego, a potem – do patronów dobrej
spowiedzi, na przykład do św. Ojca Pio, św. Jana Vianey’a, św. Leopolda
Mandicza… Bardzo wielu ludzi doświadczyło i wciąż doświadcza ich cudownego
wstawiennictwa. Wśród nich możemy znaleźć się również my, gdy tylko o pomoc
poprosimy!
Posłuchajmy kilku wskazań św. Jana Marii
Vianney’a: „Dobra spowiedź przywraca nam prawo do nieba. Bez pomocy Boga
człowiek zgubi się w ciemnościach, jakie wywołuje w duszy grzech. Jeżeli nie
będziemy błagali Ducha Świętego o światło, to nigdy nie poznamy stanu swojej
duszy i nigdy też nie będziemy mieli szczerego żalu. Potrzebujemy pomocy Ducha
Świętego, bo nasze serce jest pełne pychy i dlatego ukrywa albo pomniejsza
swoje błędy. I wreszcie, po to jeszcze potrzebuje grzesznik łaski Bożej, żeby
mógł całkiem porzucić zło, którego stał się przecież niewolnikiem. Tylko Boża
łaska może napełnić nasze serca wielkim wstrętem do grzechu. Należy pamiętać
przy rachunku sumienia, że zgrzeszyć można myślą, pragnieniem, słowem,
uczynkiem i zaniedbaniem spełnienia dobra.
Trzeba się badać, czy nie
zaniedbaliście obowiązków swojego stanu. Szczególnie wielka odpowiedzialność
ciąży na rodzicach - czy starali się o wychowanie swoich dzieci, czy zaprawiali
je do cnoty, odwodzili od grzechu, czy świecili im dobrym przykładem.
Zastanówcie się też, czy nie zaniedbywaliście swoich domowników.
Rachunek sumienia trzeba robić każdego
dnia wieczorem - wtedy przed samą spowiedzią łatwiej będzie nam poznać stan
swojej duszy. Starajmy się sądzić siebie tak, jak kiedyś osądzi nas Jezus
Chrystus. Kiedy już przypominamy sobie wszystkie grzechy, prośmy Boga o szczery
żal i o mocne postanowienie poprawy.
Pamiętajcie, że w osobie kapłana
zasiada w konfesjonale sam Jezus Chrystus. Wyznajcie grzechy popełnione po
ostatniej spowiedzi - wyznajcie je z pokorą, szczerze, roztropnie i całkowicie.
Powiedzcie, czy pojednaliście się z przeciwnikami.” (Św. Jan Maria Vianney,
Kazania proboszcza z Ars"
Wpis: 20 grudnia godz. 9:08