środa, 20 grudnia 2017

Różne pozbierane myśli o spowiedzi…


„Poprośmy Pana Jezusa, aby pomógł nam oczyścić świątynię naszego serca.” Te słowa, usłyszane w homilii, powinny stać się mottem naszego życia, zwłaszcza, że Boże Narodzenie blisko i wszyscy podążymy do spowiedzi, aby oczyścić świątynię naszego serca.
Sakrament pokuty jest odczuwany jako najtrudniejszy z sakramentów, gdyż ogarniają nas lęk i wstyd przed wyznaniem grzechów i czujemy, że nie zawsze nasze pragnienie poprawy życia okazuje się skuteczne. Dlatego jest koniecznie trzeba uciec się do pomocy – najpierw Ducha Świętego, a potem – do  patronów dobrej spowiedzi, na przykład do św. Ojca Pio, św. Jana Vianey’a, św. Leopolda Mandicza… Bardzo wielu ludzi doświadczyło i wciąż doświadcza ich cudownego wstawiennictwa. Wśród nich możemy znaleźć się również my, gdy tylko o pomoc poprosimy!
Posłuchajmy kilku wskazań św. Jana Marii Vianney’a: „Dobra spowiedź przywraca nam prawo do nieba. Bez pomocy Boga człowiek zgubi się w ciemnościach, jakie wywołuje w duszy grzech. Jeżeli nie będziemy błagali Ducha Świętego o światło, to nigdy nie poznamy stanu swojej duszy i nigdy też nie będziemy mieli szczerego żalu. Potrzebujemy pomocy Ducha Świętego, bo nasze serce jest pełne pychy i dlatego ukrywa albo pomniejsza swoje błędy. I wreszcie, po to jeszcze potrzebuje grzesznik łaski Bożej, żeby mógł całkiem porzucić zło, którego stał się przecież niewolnikiem. Tylko Boża łaska może napełnić nasze serca wielkim wstrętem do grzechu. Należy pamiętać przy rachunku sumienia, że zgrzeszyć można myślą, pragnieniem, słowem, uczynkiem i zaniedbaniem spełnienia dobra.
Trzeba się badać, czy nie zaniedbaliście obowiązków swojego stanu. Szczególnie wielka odpowiedzialność ciąży na rodzicach - czy starali się o wychowanie swoich dzieci, czy zaprawiali je do cnoty, odwodzili od grzechu, czy świecili im dobrym przykładem. Zastanówcie się też, czy nie zaniedbywaliście swoich domowników.
Rachunek sumienia trzeba robić każdego dnia wieczorem - wtedy przed samą spowiedzią łatwiej będzie nam poznać stan swojej duszy. Starajmy się sądzić siebie tak, jak kiedyś osądzi nas Jezus Chrystus. Kiedy już przypominamy sobie wszystkie grzechy, prośmy Boga o szczery żal i o mocne postanowienie poprawy.
Pamiętajcie, że w osobie kapłana zasiada w konfesjonale sam Jezus Chrystus. Wyznajcie grzechy popełnione po ostatniej spowiedzi - wyznajcie je z pokorą, szczerze, roztropnie i całkowicie. Powiedzcie, czy pojednaliście się z przeciwnikami.” (Św. Jan Maria Vianney, Kazania proboszcza z Ars"


Wpis: 20 grudnia godz. 9:08