„Serce ciche to znaczy: serce pełne wewnętrznego
pokoju; pokoju głębi. Ten pokój nie ma nic wspólnego ze „świętym spokojem”,
który jest postawą fałszywą. Pokój głębi jest udziałem człowieka pogodzonego
z Bogiem i ze sobą, człowieka, który rozeznał swoje miejsce
w świecie i zgodził się na zadanie, które mu Bóg wyznaczył.
Cichość serca to wyrzeczenie się postawy osądzania
człowieka, wydawania łatwych ocen — ten jest dobry, a tamten zły. Tylko
Jezus umie spojrzeć na człowieka i zobaczyć jego wnętrze do samego dna, do
źródeł najgłębszej prawdy. On wie, co jest w człowieku: „i nie potrzebował niczyjego świadectwa
o człowieku. Sam bowiem wiedział, co w człowieku się kryje” (J
2,25). Ta wiedza wymaga cichości, wewnętrznej przejrzystości, bowiem tylko
człowiek cichego serca nie będzie przenosił na innych swojego wewnętrznego
bałaganu i niejasnych powikłań.
Cichość serca nie oznacza bynajmniej zgody na zło
i grzech, nie oznacza bezbronności wobec nich. Jezus nie mówi do
przyprowadzonej do Niego niewiasty, że wszystko jest w porządku; kobieta
nie usłyszała słów: wracaj i pozostań taka, jaką byłaś. Jezus mówi jej:
idź i nie grzesz więcej. Potępia grzech, nie potępia człowieka. Uczy nas
oddzielać grzech od człowieka. Grzech trzeba jednoznacznie potępić, ale
człowiekowi trzeba dać szansę.” Andrzej
Kłoczowski
Wpis:9 grudnia godz. 9:20
Wpis:9 grudnia godz. 9:20