Kocham mojego Anioła Stróża! Już pisałam
o nim kilka razy w tym miejscu. Wiem z całą pewnością, że jest przy mnie i ze
mną każdego dnia, w każdej chwili… Kilka razy uratował mi życie! Nieustannie
chroni mnie przed złem, podpowiada dobre myśli, daje dobre natchnienia. I
ciągle ratuje! Przed czym? Przed wszystkim, co mogłoby mnie oddalić od Pana
Boga! Skąd to wiem? No, właśnie! Skąd? Po prostu wiem, bo to się czuje – najzwyczajniej
w świecie. Głos anioła stróża – to także głos sumienia. Wystarczy się w ten
głos wsłuchać, nie jest to wcale trudne!
Nie pamiętam już, czy o tym pisałam, że
kiedyś pewna młoda osoba opowiadała mi, gdy wraz z mężem byli w jakimś
kościele. I nagle ona zaczęła upadać, a jej mąż (trochę niedowiarek) zobaczył,
jak anioł stróż podtrzymuje ją i chroni przed nieszczęściem.
Ja nigdy nie widziałam swojego anioła
stróża, ale wiem, że jest moim wielkim przyjacielem.
Św. Ojciec Pio bardzo często dawał taką radę: „Jeśli masz problem z jakimś człowiekiem, poślij do niego swojego anioła
stróża! On to załatwi lepiej od ciebie!” Zatem skorzystajmy z tej rady i
wysyłajmy swego anioła do tych wszystkich, których się boimy, którzy są nam nieprzyjaźni,
z którymi trudno nam się porozumieć…
Wpis” 18 grudnia godz. 10:30