Nie pisałam jeszcze w tym roku o
roratach w naszej świątyni. A przecież odbywają się codziennie – od poniedziałku
do soboty o godzinie szóstej rano. I, jak zawsze – mimo tak wczesnej pory –
kościół jest prawie pełen; jest nas
wielu. Kościół pogrążony w ciemności; rozświetlają go tylko nikłe płomyki świec
w naszych dłoniach. Punktualnie o szóstej wychodzi kapłan w asyście szafarzy i
ministrantów. Niesiona przez niego duża świeca wskazuje, że to Msza św. na cześć Najświętszej
Maryi Panny, wraz z którą oczekujemy przyjścia Pana Jezusa.
Atmosfera rorat jest niezwykle
podniosła! Sprawowaniu Najświętszej Eucharystii towarzyszy piękny, uroczysty
śpiew. Rolę kantora pełni pani Jagoda. A my wszyscy wtórujemy jej, wielbiąc
Boga. Dodam, że to śpiew – jak w minionych wiekach – po łacinie.
To piękny, niezwykły czas! Po Mszy
świętej wracamy do swoich domów, niosąc w swych sercach Pana Jezusa - bogatsi o przeżycia świętego misterium i
napełnieni Chrystusową mocą!
Wpis: 14 grudnia godz. 9:45