Babie lato snuje się leniwie
i srebrnymi nitkami oplata
twarze…
Do odlotu szykują się bociany
i dzikie gęsi do zamorskiej
wyprawy…
Opustoszały pola,
drzewa gubią swe liście,
szeleszczą pod stopami,
podskakują wesoło na ulicy,
wirują niesione podmuchami wiatru…
Mieni się w słońcu czerwoność z
rudością,
srebrzysta szarość z pachnącą zielenią…
Słońce wysyła promienie nadziei.
Podziwiam i napawam się
pięknem,
zanim zima okryje świat białym
płaszczem.
Wpis: 17 września g. 19:50