Dzisiejsza Ewangelia przypomina pewne
wydarzenie, jak to Pan Jezus „postanowił
udać się do Jerozolimy i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i
przyszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by Mu przygotować pobyt. Nie
przyjęto Go jednak…” (Łk 9,51-56)
Opowieści ewangeliczne nie są takimi sobie historyjkami! Zawsze mają głęboki sens. (Pamiętajmy, że były pisane pod
natchnieniem Ducha Świętego!) Odnoszą się nie tylko do czasów współczesnych
Chrystusowi, ale do każdego następnego pokolenia, a więc i do nas, ludzi XXI
wieku! Refleksje podsunął kapłan sprawujący Eucharystię i głoszący homilię.
A zatem…
Czy my - ludzie współczesnych czasów -
nie czynimy podobnie, odmawiając miejsca Chrystusowi w naszych sercach?
Czy spotykamy się z Nim chętnie w
Eucharystii, doświadczając najpiękniejszej Komunii swej duszy i Chrystusowego Ciała?
Czy znajdujemy czas dla Niego w
modlitwie, w adoracji?
Czy w naszym domu jest miejsce na znak
przynależności do Boga – Krzyż Święty?
Czy z najgłębszą wiarą i szacunkiem
odnoszę się do Bożych przykazań i wskazań, czy też odmawiam im miejsca w swoim
życiu?
Pytań można postawić znacznie więcej!
Postawmy je sobie w ciszy serca.
Wpis:
27 września g. 10.40