wtorek, 27 września 2016

Nie przyjęto Go jednak…

Dzisiejsza Ewangelia przypomina pewne wydarzenie, jak to Pan Jezus  „postanowił udać się do Jerozolimy i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i przyszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by Mu przygotować pobyt. Nie przyjęto Go jednak…” (Łk 9,51-56)
Opowieści ewangeliczne nie są takimi sobie historyjkami! Zawsze mają głęboki sens. (Pamiętajmy, że były pisane pod natchnieniem Ducha Świętego!) Odnoszą się nie tylko do czasów współczesnych Chrystusowi, ale do każdego następnego pokolenia, a więc i do nas, ludzi XXI wieku! Refleksje podsunął kapłan sprawujący Eucharystię i głoszący homilię.
A zatem…
Czy my - ludzie współczesnych czasów - nie czynimy podobnie, odmawiając miejsca Chrystusowi w naszych sercach?
Czy spotykamy się z Nim chętnie w Eucharystii, doświadczając najpiękniejszej Komunii swej duszy i Chrystusowego Ciała?
Czy znajdujemy czas dla Niego w modlitwie, w adoracji?
Czy w naszym domu jest miejsce na znak przynależności do Boga – Krzyż Święty?
Czy z najgłębszą wiarą i szacunkiem odnoszę się do Bożych przykazań i wskazań, czy też odmawiam im miejsca w swoim życiu?
Pytań można postawić znacznie więcej! Postawmy je sobie w ciszy serca.

Wpis: 27 września g. 10.40