środa, 16 stycznia 2013

Przyglądam się ludziom…

Myślę, że to, co chcę teraz napisać, nie jest w sprzeczności z poprzednimi refleksjami! Otóż…przyglądam się ludziom, sobie samej również uważnie się przyglądam! I cóż widzę? Że są wśród nas ludzie, wyjątkowo obdarowani - ludzie, którym zostało tak wiele dane, ale są i tacy, którym to samo zostało zadane! Może właśnie dlatego spotykamy na swej drodze tych wielkich, aby od nich się uczyć choćby pokory, skromności, łagodności, cichości serca, dobroci, odpowiedzialności za wypowiedziane słowa, Bożej mądrości i jeszcze wielu niezupełnie uchwytnych wartości…
Nie da się ukryć, że jestem w tej drugiej grupie! Dobrze, że Pan Bóg stawia na naszej drodze takich ludzi, którzy wręcz promieniują samym dobrem! Łatwiej zobaczyć swoje niedoskonałości w zetknięciu z drugim człowiekiem! Chcieć zobaczyć!!! To taki pierwszy krok ku próbie zmiany swojego charakteru, osobowości…
Zostaliśmy obdarzeni wolną wolą, prawda? Od tego, jak użyjemy jej siły, zależy nasz duchowy wzrost!