Myślę, że to, co chcę teraz napisać,
nie jest w sprzeczności z poprzednimi refleksjami! Otóż…przyglądam się ludziom, sobie samej również uważnie się przyglądam! I cóż widzę? Że są wśród nas
ludzie, wyjątkowo obdarowani - ludzie, którym zostało tak wiele dane, ale są i
tacy, którym to samo zostało zadane! Może właśnie dlatego spotykamy na swej
drodze tych wielkich, aby od nich się uczyć choćby pokory, skromności,
łagodności, cichości serca, dobroci, odpowiedzialności za wypowiedziane słowa,
Bożej mądrości i jeszcze wielu niezupełnie uchwytnych wartości…
Nie da się ukryć, że jestem w tej
drugiej grupie! Dobrze, że Pan Bóg stawia na naszej drodze takich ludzi, którzy
wręcz promieniują samym dobrem! Łatwiej zobaczyć swoje niedoskonałości w
zetknięciu z drugim człowiekiem! Chcieć zobaczyć!!! To taki pierwszy krok ku
próbie zmiany swojego charakteru, osobowości…
Zostaliśmy obdarzeni wolną wolą,
prawda? Od tego, jak użyjemy jej siły, zależy nasz duchowy wzrost!