Od dłuższego czasu korci mnie, aby kolejny
raz przywołać słowa św. Pawła: Któż będzie cię wyróżniał? Cóż masz, czego
byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie
otrzymał? Ciągle bowiem są gdzieś,
w mojej podświadomości… Dlaczego? Nie wiem! Może zbyt mało jestem wdzięczna
Bogu za wszystkie dary? Nie stanowię wyjątku w tymże obdarowaniu, każdy z nas
bowiem otrzymał i otrzymuje każdego dnia ewangeliczne talenty, o których co jakiś
czas przypomina Pismo święte… A skoro przypomina, to jest sygnał, żeby sobie to
uświadomić i nade wszystko – podziękować Bogu… Każdy je otrzymał zgodnie
ze swoim powołaniem… Wystarczy tylko chcieć je dostrzec! I nie narzekać na to,
czego się nie ma, ale cieszyć się tym, co się ma! Malkontenctwo nie pomaga w
rozwoju ducha!
Żyję z tą świadomością, że wszystko co
mam, otrzymałam od Boga, otrzymałam tyle, ile potrzebuję do zbawienia i do
szczęścia.