Zakochani piszą listy i wyznają sobie miłość…
Pozwól więc, mój Ukochany Panie,
niech i ja dziś złożę wyznanie,
moje wyznanie miłości…
Kocham Cię, Jezu, choć tak nieudolnie,
choć nieraz brak siły i odwagi,
i choć podążam ku Tobie mozolnie,
potykam o kamienie grzechów,
przystaję,
wątpię,
zawracam z drogi,
buntuję się…
Ale znów wracam
i idę do Ciebie, Mistrzu Ukochany…
I próg świątyni z radością przekraczam,
tu chronię przed zgiełkiem
i sił nabieram…
Ty zawsze czekasz,
Zawsze przygarniasz…
Leczysz me rany,
przyjmujesz wór grzechów
i zawsze przebaczasz…
Patrzysz z miłością,
pomagasz, prowadzisz,
podajesz rękę, gdy sobie nie radzę…
Jak Cię nie kochać,
Ukochany Panie?!
Jak nie być wdzięczną za wszystko, co zsyłasz…
Dziękuję Ci, Jezu,
za Twoją miłość,
za dobroć,
cierpliwość…
Za każdą spowiedź, gdy odpuszczasz grzechy,
wskazując światło w niełatwej wędrówce…
Dziękuję za krzyże, bo choć brzemię ciężkie,
pomagasz powstać i nieść je dalej…
Dziękuję Ci, Panie, za wszystko, wszystko,
za ogrom łask niezasłużonych!
I wiedz, że Cię kocham!
I tak będzie zawsze,
bo żyć bez Ciebie już nie potrafię!!!