Rozpoczął się Wielki Tydzień… Myślę, że bardzo potrzebny współczesnemu człowiekowi… i Tobie, i mnie! W tej codziennej gonitwie za „chlebem powszednim” i pośród tysiąca najróżniejszych spraw, które oplatają niepokojem, budzą niepewność jutra…
A może by tak zatrzymać się i pomyśleć nad sensem życia,
o tym wszystkim, co nas przygniata,
co budzi strach,
co nas pędzi w niewiadomą dal…
Może warto stanąć pod krzyżem?
Powierzyć swe troski Chrystusowi,
opowiedzieć Mu o swym życiu,
zapytać o radę, jak dalej kroczyć przez zawiłą ścieżkę codzienności
i najzwyczajniej z Nim porozmawiać?
Tak serdecznie, jak z Przyjacielem?