„Miłość chroni przed wpadaniem w depresję.
Jest antidotum i jest wędką, która z depresji wyciąga. Przede wszystkim muszę
odkryć miłość do samego siebie, zauważać swoje dobre strony, sukcesy, piękno.
Wszelkie dary, jakie otrzymałem od Pana Boga – mniej czy bardziej rozwinięte. Najłatwiej
te, które już rozkwitły. Tą samą uwagą, troską, nastawieniem na zauważenie
tego, co dobre, mogę obdarzać drugą osobę, wejść w relacje. Ważne, by pamiętać,
że ta druga osoba może tak jak ja cierpieć i nie dostrzegać swego piękna – a ja
mogę jej to pokazać Dać jej się przejrzeć w mojej życzliwości.
Nie można całe życie czekać, aż mnie ktoś
pokocha, nie na tym polega to, że miłość jest lekarstwem. Trzeba samemu zacząć
kochać, by doświadczyć, jak to wszystko zmienia, uzdrawia. Oczywiście nie można
być w tym naiwnym. Miłość otwiera mnie na prawdę, staję się autentyczny. To
weryfikuje uczucie. Poznaję siebie coraz lepiej i takim się przedstawiam, nie
fałszuję siebie, bo zafałszowałbym tę relację.” (Paulina Iwińska – Biernawska, ks. Stanisław Tokarski, Sztuka
pokonywania kryzysu)
Wpis: 5 sierpnia godz. 9:45