Czy pomyśleliście,
że każda procesja ma także wymiar symboliczny? Taka właśnie myśl wpadła mi
dzisiaj do głowy, a raczej do serca… Przecież to nic innego, jak podążanie za
Chrystusem, wpatrywanie się w Jego Najświętsze oblicze, śpiewanie na Jego
chwałę… To pójście za Nim – w szerszym wymiarze – każdego dnia, w chwilach
radosnych i trudnych, ale zawsze z Nim, przy nim i za Nim!
W tym
roku pandemia pozbawiła nas uczestnictwa w dużych procesjach, gdy całe wsie i
miasta wyruszały w drogę, by chwalić Boga, głosić Jego chwałę. W moich
rodzinnych Pniewach a także w mojej parafii przeźmierowskiej odbywają się procesje
wokoło kościoła. Ale dziękujmy Opatrzności i za to, każdy z nas może bowiem odnaleźć
swoje miejsce przy Panu Jezusie i wielbić Go całym sercem.
Cieszmy
się że możemy przyjmować Go i udzielać gościny w swoim sercu!
Wpis: 12 czerwca godz. 10:20