Trwa
czerwiec… Miesiąc tradycyjnie poświęcony czci Najświętszego Serca Pana Jezusa.
W naszej świątyni codziennie po wieczornej Mszy świętej uczestniczymy w
nabożeństwie, śpiewamy litanię, zwracając się trzydzieści trzy razy (na cześć trzydziestu trzech
lat życia Chrystusa) do Najświętszego Serca Jezusowego. Te wezwania są
przepiękne, każde z nich ma nieco inną wymowę, ale wszystkie sprowadzają się –
w moim przekonaniu – do najbardziej wymownego: Serce Jezusa, dobroci i miłości pełne,
zmiłuj się nad nami! Czy zastanawialiśmy się kiedyś nad głębią tych słów? Któż z
nas, zwyczajnych śmiertelników, jest pełen miłości?! Każda ludzka miłość ma
mniejsze lub większe ograniczenia, nawet miłość matki do swoich dzieci.
Tymczasem Pan Jezus jest pełen miłości do każdego z nas, niezależnie od tego,
kim jest i co robi. Miłości bezwarunkowej! Do św. Faustyny Pan Jezus wyraźnie mówi, że największy grzesznik
ma prawo do Jego miłości. Po ludzku jest to
zupełnie niezrozumiałe. Bo jak można kochać kogoś, kto odrzuca tę miłość, kto
bluźni, kto najwyraźniej odwraca się od Boga… Miłość Chrystusowa jest
niepojęta, nieogarniona ludzkim sercem i rozumem!
Czy wierzymy
w tę bezinteresowną miłość? Myślę, że nie do końca, bo gdybyśmy wierzyli, to świat
byłby zdecydowanie lepszy, przejrzysty w swych dążeniach i przede wszystkim – w
miłości do drugiego człowieka! Bo bardzo chcielibyśmy stawać się podobni Sercu
Jezusowemu!
Serce Jezusa, dobroci i miłości pełne, zmiłuj
się nad nami!
Wpis: 8
czerwca godz. 10:00