Człowiek mówi do Pana Jezusa:
„O,
największej miłości godny Jezu, (…) proszę pokornie, abyś mnie, narażonego na
brudy świata, uchronił, bym nie ugrzązł w jego bagnie i nie splamił się jego
brudami.
O, mój
Boże, im więcej patrzę na ten świat, tym więcej traci on w moich oczach. Im więcej
o Tobie myślę, tym więcej dóbr znajduję w Tobie. O, Jezu, najwyższe Dobro moje,
trzymaj mnie przy sobie i spraw, aby mnie nie zwiódł szatan lub jego pokusa,
aby nie omamił mnie świat lub jego podstęp ani próżność, aby nie zwyciężyła
mnie zepsuta natura i nie zawiodły mnie niebaczne zmysły. Wzmocnij mnie
skuteczną łaską swoją, abym wiódł życie niewinne, aż mnie zabierzesz z
niebezpiecznego świata do bezpiecznego nieba.(…)
O, Jezu,
jakżeś dobry, jak słodki! Tyś samą dobrocią, samą miłością. (…) Oto z ufnością będę
postępował i nie będę się lękał, pomny nieskończonej dobroci i wielkiego miłosierdzia Serca Twojego.
Pamiętaj, Jezu, że jeszcze nikt w jakiejkolwiek potrzebie uciekając się do
twego najukochańszego Serca nie został od niego odepchnięty albo z niczym
odesłany. (…) O, Boże, Ojcze mój, przybądź mi z pomocą we wszystkich potrzebach
moich teraz i zawsze, a zwłaszcza w
godzinie śmierci mojej.” (Z książki „Naśladowanie Najświętszego Serca
Jezusowego”)
Wpis: 19 czerwca godz. 9:40