niedziela, 7 czerwca 2020


Dzisiaj ważna uroczystość, przypada zawsze tydzień po Zesłaniu Ducha Świętego - święto Trójcy Najświętszej. Jestem zbyt małym człowiekiem, by snuć jakiekolwiek rozważania na ten temat. Już wielki św. Augustyn twierdził, że jest to nieprzenikniona tajemnica. Ale dla nas, zwyczajnych śmiertelników, kochających Boga, jest to doskonała okazja, by sobie przypomnieć, że każdorazowo, gdy się żegnamy, wielbimy Trójcę Najświętszą. Jest tylko pytanie, czy naprawdę wielbimy, czy uświadamiamy sobie, jak wielkie znaczenie ma znak Krzyża Świętego, który przecież jest wyznaniem naszej wiary i oddaniem czci dla Trójcy Świętej. Mówiąc „W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego”, nie tylko oddajemy cześć Bogu Trójjedynemu, ale oddajemy się pod Jego opiekę, Jemu powierzamy nasze myśli, słowa i czyny, oddajemy samych siebie, naszych bliskich, wszystkie sprawy… Jeżeli oddajemy, to znaczy w jakiś sposób oczekujemy pomocy Bożej. Sami nic nie możemy dokonać (chociaż tak nieraz nam się wydaje!!!), ale wszystko możemy uczynić w „Tym, który mnie umacnia” (św. Paweł). Nie zawsze Bóg odpowiada na nasze pragnienia tak, jak byśmy tego chcieli, ale zawsze pomaga nam odczytać Jego świętą wolę. O tym warto pamiętać!
Znak Krzyża jest bardzo ważny! Nie może być tylko machnięciem, przypominającym odganianie muchy!!! Żegnając się, oddajemy hołd Trójcy Świętej!


Wpis: 7 czerwca godz. 12:30