niedziela, 13 grudnia 2015

Snując refleksje…

Jestem jak liść na wietrze…
Chyboczę niepewnie na gałązkach życia…

Łopoczę na wietrze trudnych spraw…

Bywam rzucana podmuchem wiatru,
który tnie w oczy, zalewając łzą…
Szeleszcząc na wietrze, spoglądam w dal…

Ten szelest – to szept modlitwy -

cichej, pokornej i ufnej…
Bądź pochwalony, Panie mój!
Dziękuję Ci za ten wiatr,
choć tak gwałtowny… 
Lekki zefirek nie ma tej siły,
która dmie w żagle
i pozwala rozwinąć się skrzydłom!
Zatem… dmij w moje żagle,
by było ciekawie,
mądrze
i pięknie!

Wpis: 13 grudnia g. 12:25