czwartek, 10 grudnia 2015

Jednak wola Boża!

Poprzedni tekst pobudza do kolejnych refleksji… Codziennie przecież powtarzamy „Bądź wola Twoja”, kierując te słowa do Pana Boga. Zastanawiam się bardzo często, jak to się przekłada na nasze życie - życie chrześcijanina. Przecież to nic innego, jak Maryjne Fiat!!! Niech się tak stanie! Niech tak będzie, jak Ty, Boże, to zaplanowałeś! Jeżeli Ty, wielki Bóg, chcesz tego, co ma mnie spotkać, co ma się zdarzyć w moim życiu, to znaczy, że mam Cię słuchać i również powiedzieć Fiat. Zwłaszcza, że kierujesz się jedynie miłością! Do mnie i do każdego człowieka. Znamy te prawdę, znamy, ale czy na co dzień ją przyjmujemy? Otóż to! Wprawdzie powtarzamy Bądź wola Twoja, ale jakże często szukamy swoich dróg, swoich rozwiązań… Tak na wszelki wypadek! Tymczasem Najświętsza Panienka pokazuje jasno, że od razu należy wypowiedzieć swoje Fiat – z absolutną ufnością i pełnym przekonaniem, że to, co mnie spotyka, jest dla mnie dobre, nawet gdy boli. Zgodzić się, podjąć… Bo Bóg w swej wszechmocy i miłości z każdego zła potrafi wyprowadzić dobro. On widzi w znacznie dalszej perspektywie niż my, ludzie…

Wpis: 10 grudnia g. 9:00