„Adwent – to czas radosnego oczekiwania
na przyjście Chrystusa. „Wzbudź swą potęgę i przyjdź nas zbawić!” – woła Kościół
w liturgii adwentowej. Oczekujemy Ostatecznego Przyjścia Chrystusa na końcu
świata. Prawdę tę przeżywamy w liturgii od pierwszej niedzieli Adwentu do 17
grudnia. Chociaż w Ewangelii Chrystus o końcu świata mówi w słowach pełnych
grozy, to jednak proroctwo to kończy słowami: „Gdy dziać się to zacznie,
nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie.” (Łk
21, 28) Wezwanie to jest pełne radosnej nadziei. Od 17 grudnia teksty
liturgiczne Adwentu przygotowują nas duchowo, byśmy pokornie i radośnie
oczekiwali Świąt Bożego Narodzenia.” (ks. Józef Wysocki)
A czym Adwent jest dla nas – chrześcijan?
Czy – raczej – czym być powinien… Ten okres poprzedza narodziny Pana Jezusa. Zatem
my też mamy narodzić się na nowo, a raczej odrodzić. Adwent – to czas
zastanowienia się nad sobą. Czas pokuty, której powinna towarzyszyć nieustanna
przemiana wewnętrzna człowieka - metanoia. Kiedyś, przed wiekami, ludzie
(również władcy) zakładali wory pokutne jako wyraz żalu za grzechy i chęci przemiany
życia. Ten rodzaj pokuty już dawno poszedł w zapomnienie i nam nie grozi.
Natomiast warto postawić sobie kilka pytań, które pomogą nam w odrodzeniu
wewnętrznym.
Czy kroczę dobrą drogą? Co powinienem (powinnam)
w sobie zmienić? Przede wszystkim powinno nam towarzyszyć wielkie
pragnienie przemiany życia – (jakiekolwiek ono jest) - z miłości do Pana Boga -
pragnienie stawania się lepszym człowiekiem.
Temu pragnieniu towarzyszą takie kroki:
*Stanięcie w prawdzie przed sobą i przyznanie się do
swoich błędów.
*Dokładne poznanie tych błędów i niedoskonałości.
*Staranne unikanie grzechu. (Codzienny rachunek
sumienia.)
*Nieustanne podejmowanie prób uwolnienia się od swoich
złych nawyków poprzez dobre postanowienia. (To ćwiczy hart ducha i silną wolę.)
*Zawierzenie Panu Jezusowi swojej drogi i absolutne
zaufanie Jego miłości.
Wpis: 3 grudnia g. 9:00