Czy to takie trudne? Do każdej
odpowiedzi człowiek dojrzewa… Niekiedy jest ona krótka i jednoznaczna, a niekiedy
trwa długie lata… W młodości wydaje się wszystko łatwe i możliwe do osiągnięcia,
zwłaszcza, gdy w rodzinnym domu otrzymało się podwaliny pod wiarę i drogowskaz
na całe życie. Z biegiem lat, gdy ocieramy się o to życie – niekiedy wiodące
pokrętnymi ścieżkami – rodzi się coraz więcej pytań o sens tego wszystkiego, co
nas spotyka, a często jest prawdziwą udręką. I właśnie wtedy pytamy: Jak żyć
według przykazań Bożych? Czy w ogóle da się nimi żyć? Mimo trudnych zdarzeń,
mimo przeciwności losu…
Myślę, że właśnie wtedy sam Bóg
przybywa do nas z odpowiedzią i pomocą, pokazuje drogę! To piękna droga –
właśnie na przekór przeciwnościom, udrękom, zgryzotom… Bo nasz Pan pozwala doświadczyć
swojej świętej obecności – nieustannej, miłującej, dzięki której znacznie
łatwiej uwierzyć w sens przykazań, które ustanowił w swej odwiecznej miłości.
Pozorna surowość przykazań przestaje uwierać, daje siłę, wyzwala najpiękniejsze
uczucia w sercu, a nade wszystko - nieopisaną wdzięczność Bogu, za to, że ON
jest!