Tradycyjnie w imieniny św. Tomasza z
Akwinu przypominam jego dziesięć próśb skierowanych do Pana Boga, a które to
prośby są dla każdego z nas doskonałymi wskazaniami na dalszą drogę życia,
jakkolwiek długo ono jeszcze potrwa. Zatem… Przypomnijmy sobie…
*Panie, Ty wiesz lepiej, aniżeli ja
sam, że starzeję się i pewnego dnia będę stary.
*Zachowaj
mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i
przy każdej okazji.
*Odbierz
mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek.
*Uczyń
mnie poważnym, lecz nie ponurym. Czynnym, lecz nie narzucającym się. Szkoda mi
nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam. Ale Ty, Panie,
wiesz, że chciałbym zachować do końca paru przyjaciół.
*Wyzwól
mój umysł od niekończącego się brnięcia w szczegóły i dodaj mi skrzydeł, bym w
lot przechodził do rzeczy. Zamknij mi usta w przedmiocie mych niedomagań i
cierpień - w miarę, jak ich przybywa, a chęć ich wyliczania staje się z upływem
lat coraz słodsza.
*Nie
proszę o łaskę rozkoszowania się opowieściami o cudzych cierpieniach, ale daj
mi cierpliwość wysłuchiwania ich.
*Nie
śmiem Cię prosić o lepszą pamięć, ale proszę o większą pokorę i mniej
niezachwianą pewność, gdy moje wspomnienia wydają się sprzeczne z cudzymi.
Użycz mi chwalebnego poczucia, że czasem mogę się mylić.
*Zachowaj
mnie dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać. Nie chcę
być świętym, ale zgryźliwi starcy to jeden ze szczytów osiągnięć szatana.
*Daj
mi zdolność dostrzegania dobrych rzeczy w nieoczekiwanych miejscach i niespodziewanych zalet w ludziach… Daj,
Panie, łaskę mówienia im o tym…