piątek, 31 stycznia 2014

Oschłość w modlitwie?

Oschłość w modlitwie? Zdarza się każdemu z nas i wtedy pytamy: czy Ty mnie słyszysz, Panie Boże? Doświadczali jej również wielcy święci! „Bóg zdaje się nieobecny, obojętny, ukryty w przytłaczającej ciszy. To poczucie bycia porzuconym przez Boga odbiera człowiek jako pustkę wewnętrzną, jałową samotność. Teresa z Lisieux mówi o mrocznym tunelu lub gęstej mgle, która przesłania światło. Matka Teresa – o ciemności i pustce. Zazwyczaj jest to stan przejściowy. Po nocy przychodzi dzień, po zimie wiosna, po smutku radość, po ciemności – jasność… Wiedz, że Bóg jest przy tobie zarówno w okresach oschłości duchowej, jak i radości wewnętrznej.
Zawsze coś się wydarza podczas modlitwy, lecz by dostrzec cuda, jakie urzeczywistnia Bóg, potrzeba oczu wiary. Bez wiary i miłości modlitwa może się wydawać ucieczką od świata, stratą czasu…
W tym, co należy do Boga, nie ma pustki. Fakt, że niczego nie odczuwasz, nie oznacza, że nic się nie dzieje."