Trwamy
w radości narodzin Pana Jezusa… Śpiewamy kolędy, wzruszamy się widokiem
Maleńkiego… Ze żłóbka płynie sama radość i piękno! Czekamy na pojawienie się Trzech
Króli… Przybędą już za trzy dni… Na przestrzeni stuleci nazywano ich różnie: królami,
magami, wędrowcami… Kimkolwiek byli, nietrudno zauważyć, że mieli w sobie
wielką wiarę! Przemierzyli setki kilometrów, by pokłonić się Bogu, który
urodził się w stajni!
Myślę, że u progu Nowego Roku warto zastanowić
się nad swoją postawą wobec Pana Boga… Na ile jest podobna postawie Trzech
Króli! Nie tylko w wielkie uroczystości, ale każdego dnia, gdy powrócimy do
szarej rzeczywistości…
Ja
doliczyłam się takich postaw:
1. Postawa roszczeniowa – przejawia się w pretensjach do Pana
Boga: Dlaczego mnie to spotyka? Czy nie widzisz, Panie Boże, że cierpię, że
borykam się z tyloma problemami! Dlaczego nie chcesz mi pomóc?
2. Postawa błagalna wyraża się w prośbach. Spróbujmy je przedstawić, zmieniając sens roszczeń… Wiem, Panie Boże, że słusznie mnie to spotyka, na nic dobrego nie zasłużyłam. Ty widzisz, że cierpię, że borykam się z tyloma problemami! Pomóż mi, Najdroższy Jezu!
3.Postawa dziękczynienia – jak sama nazwa wskazuje – jest podziękowaniem Stwórcy, wyrażającym się na przykład w takich słowach: Dziękuję Ci, Panie Boże, za wszystko, co mnie spotyka – za mój krzyż! Gdybyś nie pozwolił mi go doświadczyć, nigdy nie stałabym się pełnym człowiekiem! Dzięki mojemu krzyżowi dojrzałam w wierze i jestem stale tak bardzo blisko Ciebie! Kocham Cię, Najdroższy Jezu, za wszystko, co mnie spotyka… Dziękuję Ci za każdą Komunię świętą, bo wiem, że jesteś ze mną – zawsze!! I zawsze mi pomagasz!
4. Postawa zawierzenia – zawiera się w trzech słowach: Bądź wola Twoja! Wiem, Panie Jezu, że wszystko, co mnie spotyka, służy mojemu dobru, dobru mojej duszy! Dlatego z absolutnym zaufaniem powierzam Ci moje życie, niech ono biegnie tylko Twoją ścieżką! Niech we wszystkim spełni się Twoja wola!
5. Postawa przyjacielska – jest bardzo bliska postawie zawierzenia, bo jeżeli całkowicie ufam Chrystusowi, to pragnę mieć w Nim przyjaciela, który nigdy nie zawiedzie, zawsze pomoże i …po prostu jest ze mną!
6. Uwielbienie jest postawą najtrudniejszą, bo zupełnie bezinteresowną, ale jakże piękną i wzniosłą, możliwą do osiągnięcia… Do postawy uwielbienia dojrzewamy ciągle, myślę, że całe życie… Bo nigdy dość słów, którymi nie tylko dziękuję, ale uwielbiam Boga.
Czyżbyś Go dostrzec nie umiał?
W całym wszechświecie…
W gwiazdach, co świecą na
niebie…
W przyrodzie, co zachwyca
barw tysiącem …
W każdym kwiecie, co rośnie
tak sobie…
I w słoneczniku, co obraca
się ku słońcu…
I w fiołku maleńkim, co
ukrył się w trawie…
I w róży, co królową kwiatów
się mieni…
I w kwitnącym wiosną
jaśminie
pachnącym zawsze tak
wdzięcznie…
I w astrach, chociaż
jesienne,
chwalą Boga niezmiennie…
I w wiośnie, co niesie
radość i odradza życie…
I w lecie, choć nieraz
nadmiar gorące,
wysyła na ziemię promienie
przyjazne…
A także w urokliwej jesieni,
co szeroką gamą kolorów się
mieni…
I w mroźnej zimie,
gdy niebo ziemię białym
płaszczem okrywa…
Czyżbyś Go dostrzec nie
umiał
w nieogarnionej przestrzeni,
w darach rozlicznych,
którymi obdarował
wielkich mistrzów pędzla,
dłuta czy pióra…
Czyżbyś Go dostrzec nie
umiał?
Naprawdę?
By dostrzec Boga, wystarczy tylko trochę wiary!