Skończyłam niedawno siedemdziesiąt lat... To dużo i mało! Dużo, bo gdy się to przeliczy na miesiące, dni, godziny i minuty, to wypadnie przeogromna liczba!
Ale i mało zarazem, bo uświadamiam sobie, że tak wiele jest jeszcze luk w mojej wiedzy o świecie i ludziach, taka ogromna ciekawość świata i radość życia mimo doskwierających krzyżyków ... Tak wiele chciałabym jeszcze dokonać na płaszczyźnie swego życia, swego wnętrza... Tak wiele poznać, zobaczyć, tak wiele naprawić błędów... Ale i podzielić się tym wszystkim, co myślę i czuję; tym, co sądzę o wielu sprawach...
Otwarcie bloga w moim wieku - to akt odwagi! Któraż kobieta lubi, aby liczono jej lata, a co za tym idzie - zmarszczki, dolegliwości itd... itd... Zawsze podziwiałam św. Augustyna za jego wyznania o własnym życiu, o błądzeniu przez długie lata. Był i jest nadal jednym z moich ukochanych Świętych - mądry Bożą mądrością! Budzi nie tylko mój podziw, ale i wielki szacunek! Zatem - Święty Augustynie! - bądź moim przewodnikiem - tu i teraz, w pisaniu!