Jeszcze kilka słów w kontekście przedwczorajszego
wpisu… Myślę, że warto, a nawet trzeba przynajmniej od czasu do czasu spojrzeć
na siebie. Dlaczego? Odpowiedź jest oczywista! W którąkolwiek bowiem stronę nie
spojrzeć, wszędzie słyszymy ocenianie innych. Krytykanctwu nie ma końca! Hejt
dotyka wszystkiego i wszystkich!
Ale – pytam – dlaczego nie siebie
samego?! Dlatego zatytułowałam dzisiejszy wpis ZACZNIJ OD SIEBIE. Co prawda napisałam to w drugiej osobie, ale
te słowa kieruję przede wszystkim do samej siebie!
A zatem zobaczmy…
Ile w nas prawdy o sobie samym?
Ile szczerego spojrzenia na swoje wady,
ułomności, grzechy?
Ile rzetelnej wiedzy o swoich słabościach,
do których tak trudno się przyznać nawet przed samym sobą?
Ileż w nas gorszenia się cudzymi
błędami, ale nigdy swoimi!
Ile w nas prawdziwej pokory, która
pozwala uznać dobroć i wielkość bliźniego!
Ile w nas zawiści, bo komuś wiedzie się
lepiej!
Ile w nas pychy, która nie dopuszcza
myśli o dobru bliźniego, a przecież tkwi ono w każdym z nas.
Ile rzetelnej wiedzy o drugim człowieku?
Pytaniom podobnym nie ma końca, to
tylko kilka z nich. Przeraża mnie to! Ostatnio z wielkim przejęciem czytam (a
raczej słucham z audiobooka) „Rozmowy Pana Jezusa z Małgorzatą. Orędzie do
małych dusz”. Chciałoby się powiedzieć: tyle w tych dialogach miłości Bożej!
Miłości, która ogarnia każdego z nas! Miłości, która usprawiedliwia, która przytula
każdego bez wyjątku!
Dlaczego zatem w nas tyle
bezinteresownej złości i wręcz nienawiści do innych ludzi. Czy to pomoże Tobie
czy mnie?! Wręcz przeciwnie – to taki „rak”, który toczy duszę i serce!
Życzmy sobie, aby Chrystusowa miłość dotknęła
każdego z nas!
Wpis:20 stycznia godz. 16:30