sobota, 25 stycznia 2025

 

Zachęcam do wytrwałości! To nie jest hasło bez pokrycia, to nie wyświechtany slogan! To najszczersza zachęta, skierowana do każdego z czytających moje słowa.

Czy wytrwałość jest łatwa? Zdecydowanie nie! Mówimy o wytrwałości w modlitwie do Pana Boga w jakiejś ważnej dla nas intencji. Szatan zrobi wszystko, by nas zniechęcić, podpowie tysiące przyczyn, dla których naszą modlitwę uczyni nieważną i bezcelową. Będzie podsuwał najróżniejsze przyczyny, dla których powinniśmy zaniechać naszej modlitwy! Ale – nie dajmy się, nie dajmy się namowom, nie dajmy się lenistwu (bo i takie nas dopadnie!). Trwajmy niezłomnie w naszych błaganiach, naszych prośbach! Na pewno dotrą do Nieba i… zostaną wysłuchane. Miejmy tę świadomość, że modlitwa w intencji zgodnej z wolą Bożą zostaje zawsze wysłuchana! Obiecał to nam sam Pan Jezus w rozmowach z s. Faustyną.

Ale warto tez pamiętać, że niekiedy trzeba nawet wielu lat, aby Pan Jezus spełnił nasze gorące modły. Nie jest On bowiem bajkową złotą rybką, która spełnia życzenia w sekundzie.

Wytrwałość – nie tylko w modlitwie - dokonuje cudów! To wielki dar od Ducha Świętego! Zamiast utyskiwać, narzekać, nie ustawajmy w modlitwie za osobę, na której nawróceniu tak bardzo nam zależy. Zamiast jej złorzeczyć, oskarżać, krytykować, módlmy się za nią, błogosławmy ją!

Tak często przywoływana przeze mnie św. Monika modliła się o nawrócenie Augustyna dziewiętnaście lat.

Każdy z nas też może zostać wysłuchany. Dla Boga wszyscy jesteśmy Jego dziećmi.

A Matka Boża daje nam do ręki różaniec. To potężna broń! Warto z niej skorzystać!

 

Wpis: 25 stycznia godz. 15:50