niedziela, 12 stycznia 2025

Nauczmy się dziękować!

 

Kiedyś w tym miejscu powtórzyłam takie usłyszane słowa: „Za wszystko dziękuj!” Wracam do nich dość często – nie tylko wtedy, gdy wszystko przebiega gładko, a słońce nadziei świeci bardzo jasno! Coraz częściej przywołuję tę myśl, gdy – najogólniej mówiąc - mam problem.

Dopiero bowiem po latach dojrzewa się do pewnych refleksji, do spostrzeżeń, będących wynikiem życiowych doświadczeń, a powyższe słowa z upływem czasu nabierają innego sensu. Dojrzewamy do szerszego i głębszego spojrzenia na swoje życie. Widać to dopiero z perspektywy minionego życia. Bo jakże trudno zaakceptować porażki, niepowodzenia, klęski, fiasko zamierzeń i planów, gdy się jest młodym człowiekiem, gdy rosną nam skrzydła u ramion i niosą nas tylko ku górze; jesteśmy przekonani, że pokonamy każdą przeszkodę, każdą przeciwność, każdy problem etc. …

Ale – tak niestety nie jest! Życie wystawia nas na liczne próby, doświadczenia, przekraczające nasze siły,  możliwości i pragnienia. Na pewno one życia nam nie ułatwiają, ale są krzepiącą siłą, która nas umacnia.     

Bo paradoksalnie to zło, które nas w życiu spotyka, bardzo nas rani, jednocześnie pozwala wznieść się ponad nie, uczy przebaczania, uczy pokory, siły woli i wreszcie – miłości bliźniego! Tak, właśnie tej miłości, bo zupełnie bezinteresownej i – myślę, że bardzo owocnej!

Zatem dziękujmy za wszystko, co nas spotyka, bo zawsze naszą opoką i umocnieniem jest nie kto inny, jak sam Bóg. On nigdy nie zostawia nas samych, nawet w obliczu największych życiowych katastrof! Odnajdźmy Go!

 

Wpis: 12 stycznia godz. 14:30