piątek, 31 stycznia 2025
św. JAN BOSKO - Jak Wychowywać Młodzież? Założyciel Salezjanów - ŻYWOTY...
czwartek, 30 stycznia 2025
Czy próbowaliście zaprzyjaźnić się
z Panem Jezusem?
Spróbujcie,
bo naprawdę warto!
Gdy
ofiarujecie Mu swoją miłość, On napełni was stokroć piękniejszą i doskonalszą.
Gdy
oddacie Mu swoją wolę, On pokieruje Waszym życiem.
Gdy
oddacie Mu swoje trudności, On pomoże je przezwyciężyć i napełni was ciszą i
pokojem.
Gdy
oddacie Mu swoje smutki, On napełni was radością.
Gdy
powierzycie mu swoje niedoskonałości, On przemieni je w dobro.
Gdy
będziecie Go przyjmować do serca, nigdy nie poczujecie się samotni!
Gdy
się Nim zachwycicie, dostrzeżecie piękno świata i pięknych ludzi wokół siebie.
Przyjaźń
z Chrystusem jest naprawdę piękna! Przekonajcie się!
Wpis:
30 stycznia godz. 16:00
środa, 29 stycznia 2025
Droga do świętości
Droga do świętości? Przedziwna to
droga!
I trudna, i długa, i wyboista…
Idzie sobie człowiek, życie go
przytłacza,
kroczy dniem za dniem i posępną nocą.
Droga coraz węższa, coraz bardziej
stroma,
sił zaczyna braknąć, jakże ją pokonać!?
Jakże przejść, gdy tyle przeszkód
i trudności tyle?!
Pomóż, Panie Jezu! Podaj rękę z nieba!
Czy słyszysz mnie, Panie, wśród hałasów
świata?
Wiem, że słyszysz, bo zawsze pomagasz!
I zapalasz światełko nadziei!
Bez Twojej pomocy nic zrobić nie zdołam,
dlatego z pokorą nieustannie wołam:
Nigdy mnie nie opuszczaj, bądź zawsze tuż
obok!
Chroń mnie od złych myśli,
chroń mnie od złych czynów!
Ucz jasnego spojrzenia na sprawy
niełatwe,
ucz odwagi i bezinteresownej miłości!
Uświęcaj me życie według swojej woli.
Nie pamiętaj o mojej grzeszności!
Naucz płynąć pod prąd, jeśli trzeba.
Bo przecież - ja też chcę dostać się do
nieba!
Wpis: 29 stycznia godz. 16:25
wtorek, 28 stycznia 2025
Warto przeczytać!
„Przez przypadek” wpadł mi w ręce tekst
pt. „Intencja Różańca św.” z ub. roku. Nic nie stracił na aktualności!
Koresponduje w swej wymowie z wczorajszą uroczystością z okazji 80. rocznicy wyzwolenia
obozu w Auschwitz. Bo to tekst o panoszącym się złu. Oto fragment:
„Rozlanie się zła we wszelkich
dziedzinach życia społecznego: religijnej, politycznej i gospodarczej na całym świecie
stało się postrzegalne dla każdego, kto uznaje, że wszystko, co stworzył Bóg,
było dobre. Od zarania dziejów ludzkości zbuntowany, zapatrzony we własną pychę
upadły anioł stara się zniszczyć wszystko, co w swej nieogarnionej miłości Bóg
uczynił dla współistnienia Jego stworzeń w drodze ku Dobru, Prawdzie i Pięknu. Prawdzie
przeciwstawia – kłamstwo, Dobru – propagowanie zła, Pięknu – ohydę, Pokojowi –
wojnę, Ciszy i Skupieniu – zgiełkliwość, Harmonii – Kakofonię i dysonans, Miłości
– nienawiść i podstępnie zamienia prawdziwe znaczenie słów. (…)
Przedsiębrane przez ludzi dobrej woli
sposoby działania okazują się nieskuteczne. (…)
Jako ostatnia jawi się możliwość a
zarazem konieczność zwrócenia się do Boga z prośbą o Jego bezpośrednią
interwencję, o Boże zaingerowanie w dzieje ludzkości, którą z miłości powołał
do istnienia i której – jak wierzymy – z nieskończonej Jego Miłości nie opuści.
Jemu i tylko Jemu ufamy! (…) Przez ręce
Bożej Rodzicielki zanosimy każdy wspólnotowo i indywidualnie odmawiany w tej
intencji Różaniec święty i ufamy, że i tym razem zostaniemy wysłuchani. Amen”
Wpis: 28 stycznia godz. 15:48
poniedziałek, 27 stycznia 2025
W 80. rocznicę wyzwolenia obozu zagłady w Auschwitz
Jestem pod ogromnym wrażeniem uroczystości
zorganizowanej w 80. rocznicę wyzwolenia obozu zagłady w Auschwitz. T była
niezwykle poruszająca ceremonia.
„To
wydarzenie miało ogromne znaczenie i przyciągnęło uwagę całego świata. W
poniedziałek, 27 stycznia, w Miejscu Pamięci w Oświęcimiu obchodzono 80.
rocznicę wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. Był to dzień
nie tylko refleksji i pamięci, ale także okazja, by wysłuchać głosów tych,
którzy przeżyli piekło Holokaustu. W uroczystościach uczestniczyli Ocalali,
których, jak podkreślono, "została już tylko garstka". To oni, a nie
politycy, mieli dziś głos. "Nasze myśli powinny być skierowane ku milionom
ofiar, które nigdy nam nie opowiedzą, co przeżyły" – powiedział Marian
Turski, były więzień Auschwitz, rozpoczynając ceremonię. Pełny przebieg
uroczystości, w tym wystąpienia i emocjonujące momenty, można było śledzić na
żywo.” (Źródło: Fakt)
Wiem, że to zalewie kilka słów o tym wzruszającym
wydarzeniu, ale jakże ważnym również w naszym współczesnym świecie. Wsród
wielu słów te wybrzmiały najsilniej: Nigdy więcej wojny!!!
Wpis: 27 stycznia godz. 19:05
niedziela, 26 stycznia 2025
Orędzie Matki
Bożej w Medjugorje 25 stycznia 2025
przekazane
dla świata za pośrednictwem widzącej
Mariji
Pavlović-Lunetti:
„Drogie dzieci!
W tym roku
łaski, wzywam was do nawrócenia.
Drogie dzieci,
umieśćcie Boga w centrum waszego życia,
a owocami będą
miłość do bliźniego i radość dawania
świadectwa, a świętość waszego życia
stanie się
prawdziwym świadectwem wiary.
Dziękuję wam,
że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”
(Za aprobatą
Kościoła)
sobota, 25 stycznia 2025
Zachęcam do wytrwałości! To nie jest
hasło bez pokrycia, to nie wyświechtany slogan! To najszczersza zachęta,
skierowana do każdego z czytających moje słowa.
Czy wytrwałość jest łatwa? Zdecydowanie
nie! Mówimy o wytrwałości w modlitwie do Pana Boga w jakiejś ważnej dla nas
intencji. Szatan zrobi wszystko, by nas zniechęcić, podpowie tysiące przyczyn,
dla których naszą modlitwę uczyni nieważną i bezcelową. Będzie podsuwał
najróżniejsze przyczyny, dla których powinniśmy zaniechać naszej modlitwy! Ale –
nie dajmy się, nie dajmy się namowom, nie dajmy się lenistwu (bo i takie nas
dopadnie!). Trwajmy niezłomnie w naszych błaganiach, naszych prośbach! Na pewno
dotrą do Nieba i… zostaną wysłuchane. Miejmy tę świadomość, że modlitwa w
intencji zgodnej z wolą Bożą zostaje zawsze wysłuchana! Obiecał to nam sam Pan Jezus
w rozmowach z s. Faustyną.
Ale warto tez pamiętać, że niekiedy
trzeba nawet wielu lat, aby Pan Jezus spełnił nasze gorące modły. Nie jest On
bowiem bajkową złotą rybką, która spełnia życzenia w sekundzie.
Wytrwałość – nie tylko w modlitwie - dokonuje
cudów! To wielki dar od Ducha Świętego! Zamiast utyskiwać, narzekać, nie
ustawajmy w modlitwie za osobę, na której nawróceniu tak bardzo nam zależy.
Zamiast jej złorzeczyć, oskarżać, krytykować, módlmy się za nią, błogosławmy
ją!
Tak często przywoływana przeze mnie św.
Monika modliła się o nawrócenie Augustyna dziewiętnaście lat.
Każdy z nas też może zostać wysłuchany.
Dla Boga wszyscy jesteśmy Jego dziećmi.
A Matka Boża daje nam do ręki różaniec.
To potężna broń! Warto z niej skorzystać!
Wpis: 25 stycznia godz. 15:50
piątek, 24 stycznia 2025
czwartek, 23 stycznia 2025
Pokój
Boży
Bóg,
dawca nadziei, niech wam udzieli pełni radości i pokoju w wierze (Rz 15,
13)
Jedynie
w Bogu spokój znajduje ma dusza,
od
Niego przychodzi moje zbawienie.
Tylko
On jest opoką i zbawieniem moim,
On
moją twierdzą, więc się nie zachwieję.(…)
W
Bogu zbawienie moje i chwała,
Bóg
opoką mocy mojej i moją ucieczką.
W
każdym czasie Jemu ufaj, narodzie,
przed
Nim wylejcie wasze serca.
Bóg
jest naszą ucieczką! (…)
Nie
pokładajcie ufności w przemocy
ani
na próżno nie łudźcie się rabunkiem,
do
bogactw, choćby rosły, serc nie przywiązujcie.
Bóg
raz powiedział, dwakroć to słyszałem,
że
moc należy do Boga.
I
u Ciebie, Panie, jest łaska,
bo
Ty każdemu oddasz według jego czynów.
Chwała
Ojcu i Synowi,
i
Duchowi Świętemu.
Jak
była na początku, teraz i zawsze,
i
na wieki wieków. Amen (Z Psalmu 62)
Wpis: 23 stycznia godz. 14:20
środa, 22 stycznia 2025
O nadal aktualnej mądrości Sokratesa
Myślę, że anegdota o odwiedzinach Sokratesa
przez pewnego znajomego jest ciągle aktualna, dlatego przypominam ją zarówno sobie,
jak i wszystkim, którzy to czytają:
- Sokratesie, czy chcesz poznać najnowsze
wieści o ludziach?
Sokrates odrzekł:
- Wstrzymaj się… Zanim dowiem się, co
chcesz mi powiedzieć, chcę, żebyś zadał sam sobie pytanie, czy te wieści są
prawdziwe.
- Możliwe, ale nie mam pewności.
- A czy to, co chcesz mi powiedzieć
jest dobre?
- Nie, to raczej złe wiadomości.
- To zostało nam ostatnie pytanie: Czy
te wiadomości są dla mnie pożyteczne?
- Nie.
- W takim razie – odrzekł Sokrates: Jeśli
to, co chcesz mi powiedzieć, nie jest ani prawdziwe, ani dobre, ani pożyteczne,
to nie chcę tego wiedzieć.
Komentarz jest zbyteczny!
Wpis:
22 stycznia godz. 14:45
wtorek, 21 stycznia 2025
O ciszy wewnętrznej
Uczmy się ciszy! Zwłaszcza, że zewsząd
jesteśmy bombardowani potokami słów, politycy wytykają sobie błędy, ludzie
krzyczą na różne tematy – nawet te najbardziej osobiste… Wygrywa ten, kto
głośniej mówi, kto ma większą siłę przebicia, bo jest bardziej medialny i
słyszany. Czy na pewno wygrywa? To, że jest głośny, krzykliwy, to jeszcze nie
dowód, że ma rację!
A gdzie jest miejsce -
na intymność,
na swoje miejsce na ziemi, do którego nikt nie zagląda,
na kontemplację piękna, muzyki, dzieł sztuki, na ciszę,
na kontakt z Bogiem…
Cisza jest bardzo ważna i wcale nie musi oznaczać izolacji od
środowiska.
Można być w tłumie, a jednocześnie zachować ciszę serca.
Czym zatem jest cisza?
Cisza – to pokój serca.
To roztropność, która nakazuje milczenie w odpowiednim momencie.
To stan ducha.
Cisza – to pełnia myśli, refleksji.
Cisza - to harmonia wewnętrzna, której nic i nikt nie jest w
stanie zmącić.
Cisza – to bogate wnętrze.
To przeciwieństwo hałaśliwości.
Krzykiem nie można zagłuszyć prawdy o sobie i swoim sumieniu!
Wpis: 21 stycznia godz. 16:00
poniedziałek, 20 stycznia 2025
Zacznij od siebie!
Jeszcze kilka słów w kontekście przedwczorajszego
wpisu… Myślę, że warto, a nawet trzeba przynajmniej od czasu do czasu spojrzeć
na siebie. Dlaczego? Odpowiedź jest oczywista! W którąkolwiek bowiem stronę nie
spojrzeć, wszędzie słyszymy ocenianie innych. Krytykanctwu nie ma końca! Hejt
dotyka wszystkiego i wszystkich!
Ale – pytam – dlaczego nie siebie
samego?! Dlatego zatytułowałam dzisiejszy wpis ZACZNIJ OD SIEBIE. Co prawda napisałam to w drugiej osobie, ale
te słowa kieruję przede wszystkim do samej siebie!
A zatem zobaczmy…
Ile w nas prawdy o sobie samym?
Ile szczerego spojrzenia na swoje wady,
ułomności, grzechy?
Ile rzetelnej wiedzy o swoich słabościach,
do których tak trudno się przyznać nawet przed samym sobą?
Ileż w nas gorszenia się cudzymi
błędami, ale nigdy swoimi!
Ile w nas prawdziwej pokory, która
pozwala uznać dobroć i wielkość bliźniego!
Ile w nas zawiści, bo komuś wiedzie się
lepiej!
Ile w nas pychy, która nie dopuszcza
myśli o dobru bliźniego, a przecież tkwi ono w każdym z nas.
Ile rzetelnej wiedzy o drugim człowieku?
Pytaniom podobnym nie ma końca, to
tylko kilka z nich. Przeraża mnie to! Ostatnio z wielkim przejęciem czytam (a
raczej słucham z audiobooka) „Rozmowy Pana Jezusa z Małgorzatą. Orędzie do
małych dusz”. Chciałoby się powiedzieć: tyle w tych dialogach miłości Bożej!
Miłości, która ogarnia każdego z nas! Miłości, która usprawiedliwia, która przytula
każdego bez wyjątku!
Dlaczego zatem w nas tyle
bezinteresownej złości i wręcz nienawiści do innych ludzi. Czy to pomoże Tobie
czy mnie?! Wręcz przeciwnie – to taki „rak”, który toczy duszę i serce!
Życzmy sobie, aby Chrystusowa miłość dotknęła
każdego z nas!
Wpis:20 stycznia godz. 16:30
niedziela, 19 stycznia 2025
Często powtarzam:
Mały
kawałku Chleba,
jak
wiele dla mnie znaczysz!
Hostio
przenajświętsza,
lśniąca
najczystszą bielą,
tak
niepozorna a taka wielka,
lśnisz
bielą na ołtarzu…
W
kapłańskich dłoniach
przemieniasz
się w Chleb Życia!
Jesteś
moją siłą w zmaganiach…
Jesteś
bezgraniczną radością…
Jesteś
moją największą miłością…
Zamykam
Cię w skrytości serca
i
wielbię w najgłębszej ciszy…
Ciągle
mnie zachwycasz
i
– wierzę, że mnie słyszysz,
Jezu,
ukryty w kawałku Chleba!
Wystarczy,
że jesteś, że słuchasz!
Niewiele
mówić potrzeba.
Za
wszystko mi wystarczasz!
Bo
Twoja miłość tak wielka,
Twa
dobroć nieogarniona,
Twa
przyjaźń święta i piękna!
Kocham
Cię , Jezu!
Hostio
Najświętsza, bądź uwielbiona!
Wpis:
19 stycznia godz. 14:30
sobota, 18 stycznia 2025
Jeżeli...
Jeżeli Ci się wydaje, że jesteś lepszy
od innych, mądrzejszy, roztropniejszy, atrakcyjniejszy, masz lotniejszy umysł,
przerastasz innych wiedzą, dowcipem, inteligencją etc., etc., to jesteś w
wielkim błędzie!
Jesteś inny, jak każdy z nas, ale ani
lepszy, ani gorszy, tylko inny! Stworzenie Boże! Wszystko, co masz, zostało Ci
podarowane z Góry!
I dlatego wsłuchaj się z pokorą w słowa
wypowiedziane przez Pana Jezusa do
Alicji Lenczewskiej: „Wobec ludzi wyznawaj, że to nie ty, lecz łaska Moja czyni
wszystko. Niczego, co dobre, nigdy nie przypisuj sobie, lecz wszystko zawsze
łasce Mojej.”
I nie mów, że Ty byś tego czy tamtego
nie zrobił! To prawda – tego nie, ale popełniasz tysiące innych błędów, których
najpierw nie widzisz, a potem się wstydzisz i wolałbyś, aby nigdy to się nie
zdarzyło!
Powyższe słowa kieruję przede wszystkim
do samej siebie! Myślę jednak, że warto nad nimi zastanowić się i … przyznać
słuszność Panu Jezusowi.
Wpis:
18 stycznia godz. 14:00
piątek, 17 stycznia 2025
Kościół moim domem
Kilka lat temu mogliśmy przeczytać nie
tylko w naszej świątyni hasło "Kościół – moim domem". Przypominam je sobie co
pewien czas i pytam, czy nadal kościół jest moim domem? Ten – pisany dużą literą
jako Urząd stworzony przez Pana Jezusa, oraz ten jako budowla, do której
zmierzam każdego dnia na Najświętszą Eucharystię.
Tak, zdecydowanie tak! Jestem dumna z
przynależności do Chrystusowego Kościoła i dziękuję moim Drogim Rodzicom, że w
dniu 1 stycznia 1941 roku do niego mnie przypisali – dzięki Sakramentowi Chrztu
Świętego.
Kocham mój - nasz kościół
– dom Boży! To przecież tutaj podążam codziennie z wielką radością – na przekór
złej pogodzie i innym przeciwnościom.
Tutaj mam od lat „swoje” miejsce, z
którego widzę tylko ołtarz i kapłana, sprawującego Mszę św.
Tutaj z miłością wpatruję się w mały
„domek”, przed którym pali się wieczna lampka, sygnalizująca obecność Chrystusa.
Tutaj klęczę i rozmawiam sobie z
Jezusem, powierzając Mu swe radości i troski, jak najlepszemu Przyjacielowi.
Tutaj spotykam żywego Jezusa i
przyjmuję Go codziennie do serca.
Tutaj adoruję Boga w każdy wtorek i każde
nabożeństwo z wystawieniem Najświętszego Sakramentu.
Tutaj odmawiam mój ukochany Różaniec.
Tutaj oczyszczam swą duszę przy
konfesjonale.
Tutaj wsłuchuję się z uwagą w słowo
Boże, krzepiąc swą duszę.
Tutaj przeżywam najpiękniejsze chwile,
wpatrując się w oblicze Jezusa zawieszonego na krzyżu…
Tutaj rodzą się dobre i mądre myśli.
Tutaj doznaję pokrzepienia, radości i
oczyszczenia.
Czyż trzeba więcej, aby kościół nazwać
moim domem?
Kościół jest moim domem! Wiem to z całą
pewnością!
Dzięki Ci, Panie, że dałeś mi odwagę,
aby kolejny raz to powiedzieć!
Wpis:
17 stycznia godz. 12:20
czwartek, 16 stycznia 2025
środa, 15 stycznia 2025
Pan jezus do św. s. Faustyny i do każdego z nas:
„ Przy Moim miłosiernym Sercu rozważysz
wszystkie łaski, jakich doznało serce twoje, a głęboki spokój będzie
towarzyszył duszy twojej. Pragnę, aby wzrok twej duszy zawsze był utkwiony w
Moją św. wolę, a przez to najwięcej mi się przypodobasz. Żadne ofiary nie mogą
z tą iść w porównanie. Podczas wszystkich ćwiczeń trwać będziesz przy Sercu
Moim, reform żadnych przeprowadzać nie będziesz, ponieważ życie twoje jest
według upodobania mojego.” (Dz. św. s. Faustyny, 1327)
Wpis: 15 stycznia godz. 17;10
wtorek, 14 stycznia 2025
Kim jest dla mnie JEZUS CHRYSTUS?
W kontekście dzisiejszej Ewangelii
kapłan sprawujący Mszę św. postawił bardzo ważne pytanie: Kim dla ciebie jest
Pan Jezus? Warto to pytanie stawiać sobie często, jesteśmy bowiem zobligowani
do sprawdzania swojej postawy wobec Boga, a tym samym – swojej wiary. Czasy są
trudne, wartości stają się relatywne, a prawda rozumiana w najróżniejszy
sposób.
A zatem – kim jest dla mnie Jezus Chrystus?
Najwyższym Dobrem;
Miłością, z której czerpię siły i moc
ducha;
Ostoją w życiu;
Niezmienną Wartością, która nigdy nie
kłamie;
Twierdzą, która chroni,
Jedynym Oparciem
Największą Miłością, która zawsze trwa;
Źródłem dobrych natchnień;
Jedynym Ocaleniem w życiowych zawirowaniach;
Bogactwem największych wartości;
Wzorem i przykładem, jak żyć;
Nieskończonym Miłosierdziem, które
zawsze przebacza;
Inspiracją do pięknych i mądrych
decyzji;
Przyjacielem, który nigdy nie zawodzi;
Busolą życiową, która zawsze kieruje
mnie ku dobru;
Nieomylnym Bogiem, który najlepiej wie,
co jest mi potrzebne;
Kimś wielkim i zarazem pokornym w swej wielkości;
Najwyższym moralnym Autorytetem;
Nieogarnioną moim rozumem Istotą;
Drogą, Prawdą i Życiem.
Wpis:14 stycznia godz. 10:25
poniedziałek, 13 stycznia 2025
Modlitwa - pociechą!
„W każdej trudności i cierpieniu bez
zwłoki uciekaj się do modlitwy. (…) Jeżeli w cierpieniu będziesz uciekać się do
modlitwy, zawsze wyjdzie ci ona na dobro. Przez modlitwę albo uwolnisz się od problemu,
albo otrzymasz pomoc do jego zniesienia. Przeto przychodź i módl się na
kolanach lub przynajmniej z sercem bardzo skruszonym. Proś – jeśli wola Boża
pozwoli, aby oddalił się od ciebie kielich utrapienia twojego, wszakże nie
twoja, ale wola Boża niech się stanie. (…)
Odwagi, wszak nigdy nie będziesz miał
takich utrapień, z którymi jako oddany Bogu, musiałbyś walczyć. (…) Jakąkolwiek
przeciwność odczujesz, opieraj się, walcz, mocuj się z sobą, abyś pokonał zmysły.
Częściej walcząc, módl się dłużej i goręcej, aż serce twoje poddane będzie woli
Bożej i gotowe iść za Jezusem we wszystkich zrządzeniach Boskich. (…)
Nie pozwalając na żadne dyskusje i
targi z przeciwnościami, przychodź jak najprędzej do Serca Jezusowego. Tu czeka
cię rada, pomoc i pociecha. (…)
Ta modlitwa jest najlepsza, po której
masz większą pokorę i miłość, i mocne postanowienie, aby dla wykonania woli Bożej
przeciwstawić się wszystkiemu, co się jej nie podoba.” (Źródło: Pierre Jean
Aernoudt, ”Naśladowanie Najświętszego Serca Jezusowego”)
Wpis: 13 stycznia godz. 13:45
niedziela, 12 stycznia 2025
Nauczmy się dziękować!
Kiedyś w tym miejscu powtórzyłam takie usłyszane słowa:
„Za wszystko dziękuj!” Wracam do nich dość często – nie tylko wtedy, gdy
wszystko przebiega gładko, a słońce nadziei świeci bardzo jasno! Coraz częściej
przywołuję tę myśl, gdy – najogólniej mówiąc - mam problem.
Dopiero bowiem po latach dojrzewa się do pewnych refleksji,
do spostrzeżeń, będących wynikiem życiowych doświadczeń, a powyższe słowa z upływem
czasu nabierają innego sensu. Dojrzewamy do szerszego i
głębszego spojrzenia na swoje życie. Widać to dopiero z perspektywy minionego
życia. Bo jakże trudno zaakceptować porażki, niepowodzenia, klęski, fiasko
zamierzeń i planów, gdy się jest młodym człowiekiem, gdy rosną nam skrzydła u
ramion i niosą nas tylko ku górze; jesteśmy przekonani, że pokonamy każdą przeszkodę,
każdą przeciwność, każdy problem etc. …
Ale – tak niestety nie jest! Życie wystawia nas na
liczne próby, doświadczenia, przekraczające nasze siły, możliwości i pragnienia. Na pewno one życia
nam nie ułatwiają, ale są krzepiącą siłą, która nas umacnia.
Bo paradoksalnie to zło, które nas w życiu spotyka,
bardzo nas rani, jednocześnie pozwala wznieść się ponad nie, uczy
przebaczania, uczy pokory, siły woli i wreszcie – miłości bliźniego! Tak,
właśnie tej miłości, bo zupełnie bezinteresownej i – myślę, że bardzo owocnej!
Zatem dziękujmy za wszystko, co nas spotyka, bo zawsze
naszą opoką i umocnieniem jest nie kto inny, jak sam Bóg. On nigdy nie zostawia
nas samych, nawet w obliczu największych życiowych katastrof! Odnajdźmy Go!
Wpis: 12 stycznia godz. 14:30
sobota, 11 stycznia 2025
O cnocie życzlwości
„Lubię mówić o cnocie życzliwości, bo każdy jej na co dzień potrzebuje. Wciąż jej szukamy, a ona przecież nic nas tak naprawdę nie kosztuje. Jest łatwa, czasem niepozorna, bywa niezauważana i niedoceniana, chociaż bez niej żyje się trudno. Kto nie chciałby mieć życzliwych osób wokół siebie?
W dzisiejszych czasach
nie mamy tak wielu możliwości, by okazać sobie nawzajem
życzliwość. Nie tylko bowiem młode pokolenie żyje coraz bardziej
w świecie wirtualnym, gdzie trudno wyrazić realną serdeczność. Dlatego
warto zauważyć, że istotny jest bezpośredni kontakt, bo od tego
właśnie rozpoczyna się zwykła ludzka życzliwość.
Według Ewagriusza z Pontu
życzliwość jest „przewodniczką pokory, nienawidzi rzucania oszczerstw, jest
przyjaciółką radości, zapewnia szczerości czystość, a przyjaźni
autentyczność, przemawia jednym głosem z miłością, jest radością cieszących
się dobrą sławą, jest zgubą dla złego działania, ćwiczeniem wewnętrznego
opanowania”.
Przeciwieństwem cnoty życzliwości jest
wada zazdrości. Według Mistrza z Pontu zazdrość nie występuje sama,
ale jest ściśle związana z wadami pychy i próżnej chwały.
Połączona z pychą jawi się jako próżność, natomiast połączenie tych trzech
wad stanowi łańcuch o potrójnym splocie mocno zmieniający ludzi,
przywiązujący ich do spraw tego świata. Te trzy wady występujące
razem, a więc zazdrość, pycha i próżna chwała, tworzą
we wnętrzu człowieka napój namiętności, czyli bardzo silną truciznę
zabijającą wszelkie przejawy życia Bożego.
Lekarstwem na tę truciznę
jest modlitwa o życzliwość. Różaniec jest przestrzenią,
w której możemy pracować nad tą cnotą, bo modlitwa
to patrzenie z życzliwością na Boga i na tych, którzy naszej
modlitwy potrzebują. Modlitwa pomaga nam wchodzić w tajemnicę Boga
i wspierać ludzi będących w potrzebie. (…) Różaniec stał się modlitwą
wspólnoty dla wyproszenia miłosierdzia dla grzeszników. (…) Módlmy się
więc z wielką życzliwością. Niech nowy rok kalendarzowy będzie
przepełniony cnotą życzliwości." (ks. dr Jacek Gancarek –
moderator krajowy Żywego Różańca)
Wpis: 11 stycznia godz. 13:15
piątek, 10 stycznia 2025
KOLĘDY I PASTORAŁKI GÓRALSKIE SPOD SAMIUĆKIK TATER [4K]
czwartek, 9 stycznia 2025
O miłości do Chrystusa
Każdy z nas ma jakieś zakamarki duszy, do których ma dostęp tylko
Bóg i w Jego zastępstwie - spowiednik.
Przyznaję się publicznie do Chrystusa – to fakt! Jak wiele znaczy
ON w moim życiu, pisałam kilkakrotnie. Kocham Go, bo jakże nie kochać, skoro
jest samym Dobrem i Miłością, prowadzi mnie przez życie, wcale nie drogą usłaną
różami, ale często wyboistą, naznaczoną licznymi kolcami i cierniem… Ale wśród
tej trudnej drogi ON zawsze jest ze mną – wiem to!
Tak myślę i czuję! Dusza żywi się
tym, z czego się cieszy – mówi św. Augustyn. O miłości do Boga pisali
wielcy święci, których podziwiam – Paweł, Augustyn, Tomasz z Akwinu, Jan od
Krzyża, mała Tereska, Faustyna, Edyta Stein, Ojciec Pio i wielu innych…
Dlaczego ja nie mam o niej napisać, mimo że jestem tylko małym człowieczkiem?!
Moja miłość wcale nie jest doskonała, wręcz
przeciwnie – wiele w niej chropowatości, niewierności, czasami nawet buntu… Bo
jest to miłość na miarę słabego człowieka, który pragnie być lepszy, a ciągle
się potyka, upada, grzeszy, a potem ma wyrzuty sumienia… Ale ta miłość – choć
tak nieudolna – jest we mnie! I cieszę się z tego!!!
Bez tej miłości można żyć, ale czym
wtedy napełnić serce?
Nie czuję się jakimś wybrańcem, wręcz
przeciwnie – jestem przekonana, że każdy z nas może doświadczyć uzdrawiającej
mocy i miłości Chrystusa! Wystarczy tylko chcieć! Na kolanach możemy wyprosić
wszystko!
Wpis: 9 stycznia godz. 17:50
środa, 8 stycznia 2025
Jaka jest nasza wiara?
Już kiedyś w tym miejscu zadałam pytanie: Czy wierzymy w żywą obecność Chrystusa? Jeszcze żyjemy w aurze
bożonarodzeniowej, wpatrujemy się w małego Jezusa, rozrzewniamy się na Jego
widok, bo taki mały, taki bezbronny, taki kochany…
Ale… czy wierzymy, że Jezus naprawdę
żyje? Czy wierzysz, że ta św. Hostia, którą kapłan trzyma w dłoniach – to już nie
zwyczajny opłatek, to nie żaden symbol, ale Ciało naszego Pana Jezusa Chrystusa?
Zatem – czy wierzymy, że Jezus naprawdę
żyje – we Mszy św., w Hostii konsekrowanej przez kapłana, w tabernakulum …
A jeżeli wierzymy, to …
Dlaczego nie ufamy Mu bezgranicznie w
sprawach dużych i małych?
Dlaczego tak rzadko przyjmujemy Go do
serca?
Dlaczego nie klękamy przed Nim ze czcią
i uwielbieniem w czasie przeistoczenia?
Dlaczego Mszę św. traktujemy
marginalnie, jako niechciany obowiązek?
Dlaczego w Jego imię nie umiemy (nie
chcemy) przebaczyć ludziom, którzy nas zranili?
Dlaczego nie kochamy Go dostatecznie w
drugim człowieku?
Dlaczego nie chcemy przyjąć Jego
miłości?
Dlaczego nie umiemy (lub nie chcemy)
zgodzić się na wolę Bożą?
Dlaczego buntujemy się przeciw niej?
Dlaczego boimy się śmierci?
To bardzo trudne pytania… Ale jeszcze
trudniejsza odpowiedź! Zastanówmy się w ciszy swego serca.
Wpis: 8 stycznia godz. 17.40
wtorek, 7 stycznia 2025
Spróbujmy spojrzeć nieco inaczej!
Pomyślałam sobie, że można by jeszcze
inaczej spojrzeć na Nowy Rok. Ale zacząć refleksje od roku starego, który już
pozostał za nami. Miniony rok, czy nawet lata, to to wszystko, co dane nam było
przeżyć lepiej czy gorzej. Pozostają w sercu wspomnienia… Czy zawsze dobre? Oby
tak było, ale wiemy doskonale, że tak nie jest! Życie bowiem nie szczędzi nam
niespodzianek! Moja śp. Babcia mówiła: „Człowiek myśli, Pan Bóg kreśli.” I ta
prawda powtarza się często w naszym życiu.
Do czego zmierzam? Nasuwają mi się dwie
– myślę - że ważne refleksje. Pierwsza jest bardzo trudna, bo wskazuje
na całkowite odżegnanie się od tego, co minęło, a było przykre, niekiedy nawet
bardzo. Mówi się, aby oddzielić grubą kreską to, co było dla nas smutne i
nieprzyjemne, niekiedy nawet tragiczne. Mam na myśli wszystkie doświadczenia przykrości,
krzywdy, waśni, żalów… Jakkolwiek by je nazwać, były nam ciężarem, który tak
trudno wykreślić z pamięci! Zapomnieć się nie da, ale przebaczyć można, a nawet
trzeba! Będzie nam wtedy lżej na sercu. Bo stare urazy – to taki balast,
którego wcale nie chcemy, ale ciągnie się za nami nieraz całe życie.
Recepty dokładnej na to nie ma, ale
zawsze można poprosić Pana Jezusa, aby zabrał od nas to ciążące jarzmo słowami
„Jezu, Ty się tym zajmij!” I nade wszystko – wierzyć w tę pomoc! Determinacja
św. Moniki (i nie tylko niej!) niech będzie nam przykładem.
Wpis: 7 stycznia godz. 14:55
poniedziałek, 6 stycznia 2025
Drogą Trzech Króli
Wciąż jeszcze mówimy o Nowym Roku jako
początku… Jeszcze składamy sobie życzenia – zawsze serdeczne i dalekosiężne.
Niech się spełnią!
Dzisiaj podążają do małego Dzieciątka
trzej Królowie. Oni też są dla nas inspiracją do bardzo ważnego życzenia. Nie
wiemy, jak długą przeszli drogę, ale na pewno przybyli z bardzo daleka. Urzeka
mnie w nich niezwykła determinacja, z jaką przemierzyli wiele, wiele
kilometrów. Determinacja i wytrwałość! Można na to spojrzeć w różnych aspektach
– również przez pryzmat swojego życia. Życia, które niekiedy jest bardzo trudne,
ale nigdy gładkie, bez przydrożnych kamieni, o które w najróżniejszy sposób się
potykamy… Niezależnie od tego, jak długo ono trwa, warto dzisiaj w duchu
prześledzić drogę trzech Króli. Podążali ku samemu Bogu, szli w nieznanym
kierunku; zapewne niepozbawieni trudności, niewygód, uciążliwości, może nawet zwyczajnego strachu! Ale szli! Prowadziła ich
gwiazda – symbol samego Boga! To ON nie pozwolił, aby Herod dowiedział się o
miejscu narodzin Jezusa.
Jak to się ma do naszego życia, do
życzeń, które składamy sobie wzajemnie? Droga trzech Królów w nieznanym
kierunku - to w pewnym sensie także nasza droga! Przecież my również zmierzamy
ku Światłu, którym jest sam Bóg! A ileż jest w tej drodze niewiadomych, iluż Herodów,
którzy nie szczędzą wysiłków, by nas z tej drogi zawrócić, zohydzić nam blask Światła,
które pragnie nas zaprowadzić ku Najwyższemu Dobru!
Nie dajmy się zwieść złu! Niech wytrwałość
i determinacja będą stałymi towarzyszami naszego życia w roku 2025 i zawsze!
Wpis: 6 stycznia godz. 14:30
niedziela, 5 stycznia 2025
Zaufać Panu Jezusowi? Tak! Koniecznie!
Niejeden raz pisałam o zaufaniu Panu Jezusowi…
Przecież to On sam nauczył nas tej najkrótszej modlitwy Jezu, ufam Tobie, którą
przekazała światu św. Faustyna.
Nietrudno powtarzać te słowa, gdy w
miarę spokojnie spacerujemy sobie przez życie, gdy wszystko układa się dość
dobrze – bez większych zgrzytów i bez nadzwyczajnych wydarzeń. Wtedy może nawet
codziennie odmawiamy Koronkę do Bożego Miłosierdzia, gorliwie zapewniamy
Jezusa o swojej do Niego miłości i ufności w Jego bezgraniczną miłość i
miłosierdzie.
Ale … czy tak samo myślimy i czujemy,
gdy krzyż przyciśnie do ziemi;
gdy brak nam sił, by go unieść;
gdy czujemy się całkowicie opuszczeni i
samotni w swym cierpieniu;
gdy nikt nam nie pomaga i nie rozumie;
gdy jesteśmy całkowicie bezsilni wobec
zła;
gdy przerastają nas problemy życia…
Czy wtedy potrafimy powiedzieć Jezu,
ufam Tobie!? Właśnie wtedy, gdy nie słyszymy Jego głosu i nawet Komunia św.
zdaje się nie być wystarczająca!
Czy potrafimy ufać bezgranicznie? Czy wierzymy,
że ON jest zawsze z nami –
-
mimo
wszystko;
-
że nigdy
nas nie opuszcza;
-
wręcz
przeciwnie – pomaga nam nieść nasz krzyż
-
i zawsze
nas kocha!!!
Może właśnie wtedy, gdy jest nam
najgorzej, trzeba – choć z wielkim trudem! – powiedzieć: Jezu, ufam Tobie!
Gdy nadejdą (a nadejdą!!!) jaśniejsze dni, przekonamy się, że ta najkrótsza
modlitwa jednak ma sens!!!
Wpis:
5 stycznia godz. 17:25