niedziela, 1 grudnia 2024

Cud? Tak, to był cud!

Kolejny cud w moim życiu może nie był tak spektakularny, jak ten w czasie wojny, ale też bardzo ważny. Otóż kiedyś w czasie studiów przygotowywałam się do kolejnego egzaminu w czasie zimowej sesji. Uczyłam się tak gorliwie, że… zasnęłam. I pewnie spałabym do rana, gdyby nie nagłe ostre pukanie do drzwi. Wstałam na „równe nogi” i zawołałam kilka razy „proszę”. Nikt nie wszedł, ale z abażura lampki unosiła się duża smuga dymu. Gdyby nie to pukanie, spłonąłby nie tylko abażur, ale i szafka, na której stała lampka i cały pokój! Strach pomyśleć!

Kto pukał? Kto ocalił mi życie? Jestem pewna, że to mój kochany Anioł Stróż.

Doświadczyłam różnych ingerencji tego wspaniałego mojego opiekuna. Nie o wszystkim będę pisać, ale takich „przypadków” było naprawdę wiele. I zapewne każdy z Was doświadcza różnych zdarzeń, w których Anioł Stróż nie tylko chronił, ale ratował życie. Ojciec Pio często opowiada o różnych wydarzeniach i zachęca do wsłuchiwania się w natchnienia swojego Anioła Stróża.

 

Wpis: 1 grudnia godz. 19:13